sobota, 28 listopada 2015

O wolnej woli: Księga trzecia (4)

Kara za grzechy, jako popełniane dobrowolnie,
jest sprawiedliwa

   IV–9.   A. A więc co cię niepokoi? Czy może zapomniałeś o wyniku naszej pierwszej rozmowy i nie chcesz uznać, że grzeszymy wolą, nie przymuszeni ani przez istotę niższą, ani wyższą, ani równą?
   E. Nie mam odwagi zaprzeczyć któremukolwiek z tych wniosków. Przyznaję się jednak, że nie widzę jeszcze, jak można pogodzić to, że Bóg zna nasze przyszłe grzechy i że grzeszymy dobrowolnie. Musimy przecież przyznać i to, że Bóg jest sprawiedliwy, i to, że zna przyszłość. Lecz chciałbym wiedzieć, jak Bóg może sprawiedliwie karać grzechy, jeżeli są one konieczne, albo jak może nie być konieczne to, co Bóg przewidział, albo jak można nie przypisać Stwórcy tego, co w sposób konieczny dzieje się w Jego stworzeniu.
   10.   A. Dlaczego sądzisz, że istnieje sprzeczność między wolnością naszej woli a tym, że Bóg wie, co nastąpi w przyszłości? Czy dlatego, że chodzi o znajomość przyszłości, czy też dlatego, że to Bóg zna tę przyszłość?
   E. Raczej dlatego, że chodzi o Boga.
   A. Jak to? Jeżeli więc ty będziesz wiedział z góry, że ktoś zgrzeszy, tamten nie będzie musiał zgrzeszyć?
   E. Owszem, musi zgrzeszyć, ponieważ moje przewidywanie tylko w tym wypadku ma charakter wiedzy, jeżeli dotyczy rzeczy pewnych.
   A. Czyli rzeczy przyszłe, o których Bóg wie z góry, muszą nastąpić nie dlatego, że to Bóg wie, ale dlatego, że chodzi w ogóle o wiedzę. Jeżeli zaś taka wiedza o przyszłości nie dotyczy rzeczy pewnych, w ogóle nie jest wiedzą.
   E. Zgadzam się, lecz do czego to zmierza?
   A. Do tego, że choć wiesz o przyszłym grzechu jakiegoś człowieka, nie zmuszasz go przez to, żeby zgrzeszył. Chyba mam rację. Nie zmusi go do grzechu sam ten fakt, że wiesz, mimo że na pewno zgrzeszy. Inaczej nie mógłbyś wiedzieć, że to nastąpi. Jak więc nie ma sprzeczności w tym, że wiesz z góry, co uczyni dobrowolnie drugi człowiek, tak samo Bóg nie zmusza nikogo do grzechu, chociaż wie z góry, kto zgrzeszy dobrowolnie.1
   11.   Dlaczego więc Bóg nie miałby karać sprawiedliwie czynów, do których nie zmusza przez to, że je przewiduje? Podobnie jak ty nie powodujesz przeszłych zdarzeń przez to, że je pamiętasz, tak samo Bóg nie wywiera przymusu na przyszłe wypadki przez to, że je zna. I jak ty pamiętasz niektóre ze swoich dawnych czynów, lecz nie wszystko, o czym pamiętasz, było spełnione przez ciebie, tak samo Bóg przewiduje wszystko, co uczyni, lecz nie jest sprawcą wszystkiego, co przewiduje. Nie będąc zaś sprawcą zła, sprawiedliwie je karze. Chyba już teraz rozumiesz, dlaczego Bóg może sprawiedliwie karać grzechy, skoro nie są one Jego dziełem, mimo że wie o nich z góry. Jeżeli bowiem nie powinien karać grzeszników, nie powinien także nagradzać tych, którzy postępują dobrze. Przecież jednakowo przewiduje czyny jednych i drugich. Przyznajmy raczej, że jak wiedza, którą ma o przyszłości, musi obejmować każde przyszłe wydarzenie, tak samo Jego sprawiedliwość nie może przepuścić bezkarnie żadnego grzechu, ponieważ grzech jest czynem dobrowolnym, a nie koniecznym rezultatem Bożego przewidywania.2

1  Usiłując rozwikłać trudność przez odwołanie się do własnego doświadczenia Ewodiusza, Augustyn zdaje się nie dostrzegać różnicy, jaka zachodzi między skutecznością uprzedniej wiedzy Bożej a ludzkiej. W późniejszych dziełach Augustyn pogłębi zagadnienie stosunku przewidywania Bożego do wolnej woli i dojdzie do wniosku, że przewidywanie Boże nie tylko nie jest sprzeczne z wolną wolą człowieka, ale że ta wolność jest pełna dopiero wówczas, gdy wola poddaje się zupełnie twórczemu wpływowi Boga wyzwalającemu ją od grzechu. Por. De correptione et gratia 32; De spiritu et littera 1, 30.
2  Broniąc sprawiedliwości kar Bożych Augustyn powołuje się na ludzką znajomość przeszłości, która nie powoduje przeszłych zdarzeń przez to, że się je pamięta. Otóż Bóg pojmuje wszystkie sprawy jako przeszłe i dlatego nie może przymuszać nas do przyszłych aktów, a więc sprawiedliwie karze grzechy, bo nie jest ich sprawcą. W De diversis quaestionibus 17 Augustyn wypowiada pogląd następujący: Przeszłości ani przyszłości brakuje, w Bogu zaś nie ma braku, a zatem u Niego jest tylko teraźniejszość. Por. De civitate Dei 11, 21; P. Alfaric, dz. cyt. 502.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz