środa, 16 sierpnia 2017

(22) Żywoty Świętych: Mariusz, Marta, Audyfaks i Abakuk

Męczeństwo ś. Mariusza, Marty,
Audyfaksa i Abakuka,
wzięte z starych ksiąg męczeńskich Rzymskiego Kościoła.
Pisze o nich Beda, i Uswardus, i Grzegorz ś. Dialog. Cap. 30. 
Cierpieli roku Pańskiego, 214.1

   2Za czasu Klaudiusa z Persjej, zacni a wielkiego rodu ludzie, Marius który był syn Maromena hetmana Perskiego, i Marta córka książęcia Kusuntis, żona jego, z dwiema synmi swojemi, Audyfaksem i Abakukiem, poprzedawszy w Persjej imiona swoje, więtszą część ubogim rozdawszy – dla miłości Pana naszego Jezusa w którego byli nowo uwierzyli, ubóstwa Jego naśladując, na wieczne się pielgrzymstwo i posługi męczenników świętych w Rzymie cierpiących, udali. 3I przyszli do Rzymu, aby groby, i Apostołów, i inych pobitych męczenników nawiedzali, a żywe dla imienia Chrystusowego osadzone w ciemnicach więźnie, majętnością swoją, i pracą (chociaż z niebezpieczeństwem) opatrowali. Gdy przyszli do więzienia za Tybrem na zamek – naleźli tam ś. Kwiryna,4 który już był wielkie męki ucierpiał dla P. Jezusa, i inych niemało Chrześcian, o to imię tylo posadzonych – i umywając im nogi, a opatrując potrzeby ich, płakali nad nimi, o modlitwę ich za sobą prosząc. Taka była chuć i miłość wielka tych ludzi ku Bogu, jakoby na samego Chrystusa patrząc, tak braciej i członkom Jego usługowali. Gdy potym Klaudius dekret uczynił na Chrześciany, aby te którzy byli dla wiary ś. Powiązani, abo na robotę i niewolą potępieni, tracono; 5tedy dwieście sześćdziesiąt i dwu Chrześcianów, którzy robili około piasku, w pętach wywiedziono na plac, i tam je, czyniąc ludziom widoki i igrzyska, żołnierzom ustrzelać kazał Klaudius. Tak się ci zstali, jako mówi Apostoł,6 pozorem światu, i hańbą – iż z ich zdrowia i krwie niewinnej, żarty sobie niewierni poganie czynili – zstali się jako owce wiedzione na zabicie,7 aby wiecznej chwały uczestnicy z Chrystusem byli.
   Około tych pogrzebu wiele pracej podjęli, ten ś. Marius z żoną i z synmi, i wielki nakład uczynili. Pogrzebli też jednego zacnego rotmistrza Klaudiusowego, na imię Blasta, i Jana mistrza jego w wierze. O czym gdy się Klaudius dowiedział, kazał ich szukać. Ale na ten czas iż tajemnie czynili, naleźć ich nie możono. Dowiedzieli się potym – iż ś. Kwiryna w nocy zabito i wrzucono w Tyber, tedy także z pilnością nalezione ciało jego pogrzebli z Pastorem kapłanem. 8W nocy około pogrzebów tych chodząc, usłyszeli śpiewanie Chrześciańskie w jednej gospodzie, gdzie się był Biskup Kalikstus z Chrześciany zamknął – do nich wszedszy, wielką pociechę z społeczności onej chwały Bożej odnieśli. I na inne dla Chrystusa prace i męki spólnie się posilając gotowali.
   Pojmano potym te święte Chrystusowe sługi, to jest Mariusza z żoną i z synmi. A gdy byli stawieni przed Cesarza, rozumiejąc iż wiele pieniędzy mają, spytał ich: Skądeście? Rzekł Audyfaks starszy syn: z Persjej. Coście za rodu, a pocoście tu do Rzymu przyszli? Oni mu powiedzieli: roduśmy jako Bóg wie zacnego – 9tuśmy przyszli dla czynienia modlitwy u nóg Apostolskich – bośmy tego wielce pragnęli. Spyta ich Klaudius: Czemuście odstąpili ojcowskiej wiary, i bogów swoich, umarłegoście sobie za Boga obrali? Oni rzekli: jesteśmy słudzy Chrystusowi. Spyta ich: macieli jaką majętność abo pieniądze, a gdzieście co zostawili? Powiedzieli: dalichmy je temu, który ich nam na mały czas użyczył, to jest Panu naszemu Jezusowi. Co usłyszawszy Klaudius, bawić się nimi dalej niechciał, ale polecił Muscjanowi staroście, mówiąc: jeśli nie będą ofiarować bogom, a swego nie przestaną, daj je rozmaicie męczyć. Tedy Muscjan widząc stateczność ich, kazał je pierwej kijmi bić.
   10A Marta i męża i syny upominała, aby cierpliwi byli aż do końca, a nie żałowali doczesnego zdrowia za on wieczny żywot, do którego przez krótkie męki wniść mieli. Pomnicie, powiada, synowie moi mili, co za nas Zbawiciel nasz cierpiał – a jaką nam ciasną tę drogę i krzyża noszenie przykładem i nauką zostawił. Jam was porodziła wedle ciała – ale gdy was wedle ducha Chrystusowi urodzonych, do końca odchowam, a Jemu wiernymi będziecie, moje się wesele w was wypełni – i boleści którem dla was podjęła, dobrze mi się nagrodzą. Krótki ten wiek świata tego, który tracim, i małe te męki które cierpim, do wielkiego nas wesela i nieprzeżytych rozkoszy przywiodą. Temi i innemi słowy, i syny, i męża, mężna białagłowa namawiała. Przed której oczyma, pierwej syny, potym męża kijmi zbiwszy – na palach powrozy ciągnąć, i żelaznymi blachami palić, i grzebieńmi srogiemi ciało ich targać, i po nim jako brózdy czynić, okrutnik rozkazał. A ona ich krwią, oczy sobie, i członki pomazowała. A potym też toż i sama cierpiała. W tym wszytkim nic się nie zmieniło serce ich. Ale w onych okrutnych mękach chwalili, Pana Jezusa, iż je miedzy sługi swoje poczytać raczył, a męki swej uczestniki uczynił. 11Tedy naostatek on okrutny starosta, ucinać obie ręce wszystkim czterem rozkazał – które gdy im odcięte były, każdemu swoje na szyję zawieszono, a wodzono je po Rzymie, z wołaniem takim woźnego: Nie bluźnicie bogów – za to was karzą. Tę sromotę i wielką boleść, skromnie odnosiło święte ono gniazdo, a żadnej odmiany po sobie nie dawało znać. Jeden drugiego dobrymi słowy posilał, a zwłaszcza miła matka i żona. Tedy je wywieść na drogę Kornelią, i u miejsca Nymfas, Katabassy nazwanego, pościnać kazano – których ciała białagłowa jedna Felicitas, na poły spalone podniosła, i uczciwie na roli swojej pogrzebła – na cześć i chwałę Bogu nieśmiertelnemu. Amen.

   12[1.] O dziwna i mężna ku synom tej matki miłość. Dopiero się matką być zna, i z swego płodu radość ma – gdy dzieci Bogu do nieba, a nie światu na ziemi rodzi, gdy na ich męki i śmierć dla Chrystusa patrzy. Czemu im zostać i uchodzić nie kazała? Bo je wedle Boga, a nie wedle świata miłowała. Fałszywa miłość docześna, krótka jest, a prędko przyjaciela dzieli. Ale prawa w Bogu gdy się tu pocznie, w niebie bez końca zostaje. Jeśli się w przyjacielu, w synie, i w córce kochasz, a jego miłujesz – także miłuj jakoby z nim wiecznie, w radości niebieskiej, używać miłości w Bogu i kochania mógł. Ale na to rodzice nie baczą – miłując fałszywą a świecką miłością dzieci swoje, dusze ich tracą, i do piekła prowadzą. Gdzie z nich wieczny wiekom smutek i żałość mieć będą. Wielkie rzeczy w tych miłych nowo nawróconych Chrześcianach, żywa wiara miłością Chrystusową gorająca czyniła. Odbieżała imion wielkich i majętności, wzgardziła rodu zacnością, poniżyła się do nóg i posług członków Chrystusowych, rękę hojną na jałmużnę rozpuściła – nakoniec krzyża i udręczenia dla Chrystusa tak daleko szukając, z Persjej aż do Rzymu bieżała – i dziatki, namilszą rzecz na świecie, na toż męczeństwo niosła – a zdrowie i żywot rada za Pana swego wyznanie i sławę położyła. Toć jest wiara wielka, która tak wielkie rzeczy czyni.
   132. Widzisz pielgrzymowanie do Rzymu z tak dalekiej strony, jako świętym zwyczajne było. Woleli w śmierć wpaść, niżli bez tej pociechy nawiedzenia grobów Apostolskich, i inych męczenników, zostać. Od Rzymu ich on ostry miecz nie odstraszył – a nas lada trudnostka od wiela dobrego zbawiennego, jako leśne ptaki, odpłoszy. A gdzież są ci, co mówią: Piotr święty w Rzymie nie był? Doczegóżby się ci kwapili, i tak drogo tę pociechę kupowali?

1  XIX. Ianuar. Stycznia. Mart. R. 19. Ianua.
Klaudius to był wtóry Cesarz tego imienia.
Wielka miłość ku więźniom Chrystusowym.
4  Zapisane „Quiryna” u Skargi.
262. Męczenników ustrzelanych.
6  1 Kor 4.
7  Ps 44(43).
Modlitwy i śpiewania nocne.
Modlitwy u nóg Apostoła Piotra i Pawła pragnęli święci.
10  Niewiasta mężna, i męża i syny do korony męczeńskiej pobudza.
11  Męka i zelżywość wielka.
12  Obrok duchowny.
13  Pielgrzymowanie do Rzymu

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz