sobota, 22 kwietnia 2017

(9) Żywoty Świętych: Trzej Królowie

Na dzień Trzech Królów Kazanie krótkie.1

   Niewyczerpane miłosierdzie swoje okazując nam P. Bóg, 2nie tylko Syna swego dla nas posłał, aby tu na tej niskiej ziemi nam niedostojnym służył, i brzemiona grzechów naszych na sobie nosząc zbawienie nasze sprawił – ale też na tak wysoką łaskę, abyśmy jej użyć mogli, oczy nam otworzył, i z bałwochwalstwa sprośnego powołał nas do wiary przesławnej – w której nam oznajmił wielkie imię swoje, i tego jedynego Syna swego, Jemu w Bóstwie równego, 3i niebieską światłością a gwiazdą Ducha swego, serca nasze do Niego przyciągnął. A coby nam po skarbie zakopanym? Co po drogim kamieniu temu, kto się na nim nie zna, a oszacować go i pożytku sobie z niego przywieść nie umie? Coby było tym Królom pożyteczno, iż się Syn Boży w Betleem narodził, gdyby byli gwiazdy tej nie ujźrzeli, ujźrzawszy nie zrozumieli, zrozumiawszy nie szukali, a szukając nie naleźli? Wielkie to a niewysłowione dobrodziejstwo, kogo P. Bóg tą nowiną obwieści, i serce jego do wiary sprawi, i do owczarniej go swojej i Kościoła swego przygarnie. 4Szczera jest łaska Jego, powołanie do wiary świętej, którą nas P. Bóg uprzedza w miłosierdziu swym, a którą nam przed wszystką zasługą naszą daje. A jako ci trzej Królowie takiej gwiazdy dla nich na powietrzu uczynionej godni być mogli? Małoli było inych mędrców i królów na wschód słońca? Małoli było wdów za czasu Eliasza, jako Pan mówi,5 małoli było innych trędowatych za czasu Elizeusza? A przedsię ine opuściwszy Pan Bóg, tych tylo trzech na ten czas takim poselstwem, objaśnieniem i rozumem obdarzył. Jako oni domyślić się mogli po niemym znaku onej gwiazdy, iż się narodził Król i Pan ich na ziemi, ten co niebo i ziemię stworzył? 6Przechodził ten domysł wszytkę mądrość ich – sam Bóg palcem Ducha swego na sercach to ich napisał, i taką wiarę z daru swego niebieskiego w nie wlać sam raczył.
   Toż się z nami narody od Izraela oddzielonemi, i niegdy bałwochwalcy porzuconemi zstało, gwiazdą swoją Pan Bóg, to jest posłańcy swemi (którzy się w Piśmie gwiazdami, światłością i słońcem zową)7 od Apostolskiej i Rzymskiej Piotra ś. stolice obwieścić nas niegodne raczył, i oznajmił nam Syna swego namilszego, dla nas tu narodzonego i ukrzyżowanego, i nas, bez Boga, bez Chrystusa, bez nadzieje do obietnic Bożych będące, 8do uczestnictwa synów swoich powołał, i w dom swój, w którym Boga znają, wprowadził – gdzie jako w Betleem, chleba jednego nauki i Sakramentów niebieskich pożywając, jednym się chlebem zstajem, i dziedzictwo synów Bożych bierzem. A jakośmy my takiej łaski godni być mogli?9 Kto w nas takie rzeczy trudne i rozumowi niepodobne wmówić mógł? Jakośmy na takim zakonie Chrześciańskim, który jest przyrodzeniu i skłonnościom naszym świeckim i cielesnym przeciwny, przestali?10 Sama to jest i szczera gwiazda Boża, którą myśli nasze zgotował, 11wiarę nam, dar niebieski swój w serca nasze wlał, i takim nas powołanim uczcić raczył. Małoli było kamienia, 12z którego sobie P. Bóg synów Abrahamowych naczynić, i lud sobie ku czci swojej stworzyć mógł i zawżdy może? Ale nas z osobliwej łaski swej nie zapomniał, a naród nasz obrał, i to leśne drzewo, kwaśne jabłka rodzące, w pień słodkiego korzenia Syna swego wszczepić, z szczerej szczodrobliwości swojej, nie zaniechał.
   Przeto jako ten dzień pierwiastków naszych trzech Królów, tak i to powołanie i objaśnienie nasze, do wiary i jedności Kościoła Bożego, sławić, i w nim się ukochać, i gorąco za nie P. Bogu dziękować, acz zawżdy, ale dziś osobliwie, winni jesteśmy. W której łasce powołania naszego, i w wierze nam danej, abyśmy pracowali a robili, i nie darmo jej (jako Apostoł mówi)13 brali, a powołanie to nasze, jako drugi upomina,14 dobremi uczynkami pewniejsze czynili – mamy wzór na tych Patriarchach naszych Trzech Królach.
   15Przypatrz się, najmilejszy Chrześcianinie, jako oni powołanie swoje uczcili, i wziąwszy wiarę, jako w niej robili, 16jaką ochotę i posłuszeństwo na głos Boży, i na znak onej gwiazdy do szukania Pana swego, pokazali, jaka była ich cierpliwość, praca i męstwo w darach – jaka powolność w przestrodze Anielskiej. Nie długo się rozmyślali, skoro głos Boży za ujźrzeniem onej gwiazdy do serca ich przyszedł: wsiadajcie, szukajcie Króla nieba i ziemie który się teraz narodził – 17jedźcie rychło, pokłońcie Mu się, nabierzcie darów, oddajcie Mu upominki i powinną poddaność waszę – o jako się posłusznie i ochotnie do tego porwali? Daj Boże nam do pokuty z grzechów, do Sakramentów kościelnych, do dobrych uczynków, w których najdujem Chrystusa, tak prędkie i chętliwe powstanie.
   Nie czyniła im przeszkody i ociągania, daleka, trudna, niebezpieczna droga – nie ciężko im było opuścić Państwa swe, wczasy, domy, żony, dziatki swoje. Nie roszczytali, rychłoli i jako się wrócim – ale z onym powolnym Abrahamem, z posłuszeństwem, z ziemie, z rodzaju, i od powinowatych swoich wychodząc, wszystko na tego wolą i opiekę spuszczali, który im jachać kazał do ziemie, którą im on sam ukazać miał. O wielka a dziwna powolności, i ślepe posłuszeństwo, jakoś ty jest pierwszym kamieniem budowania Chrystusowego – i nie umiesz się z niczego wymówić, a żadnać trudność do czynienia wolej Bożej nie przeszkodzi.
   18Bacz cny Chrześcianinie, jako ci w powołaniu do wiary ś. pracowali, a opuściwszy rozkoszy, na nędzę, powłóczenie, niebezpieczeństwo, w którym i zdrowie swoje sadzili, udać się musieli – w wielkim utrudzeniu swym pociechy duchownej szukając. A my jako się wymówim, którzy toż powołanie mając, lenistwa wszelakiego do rzeczy wierze i zbawieniu służących używamy, na głos się Boży nie ruszamy, natchnienia Ducha Ś. przesłuchywamy, bez roboty chcemy przyść do zapłaty, bez utrudzenia do pociechy – zyskować sobie pracą w jarzmie Chrystusowym obietnic Bożych niechcemy – 19nie ubezpieczaj się na łaskę, tobie Chrześcianinie w wierze i w powołaniu twym, przez Chrzest ś. daną. Bo ta jest jako rzemiosło zyskowne, i barzo pożyteczne – rzemiosło umieć, a rzemiosłem nie robić – ubóstwa i głodu jest przyczyna. Nigdy taki bogatym nie będzie – ale raczej karanie zasłuży, iż dary Boże wziął nadaremno – i pieniądze Pańskie, na zysk dane, zakopał – które w dobrych a pracowitych rękach i Panu wielki pożytek czynić mają, i sługę w zapłacie Pańskiej ubogacić mogą.
   20Obacz i roztropność ich wielką, iż się o Królu Żydowskim pytając, do Jeruzalem przyjachali (abo je ona gwiazda tam przywiodła) gdzie byli Doktorowie zakonni, i w Piśmie uczeni na katedrze Mojzeszowej, z których rozumieć lepiej i nauczyć się doskonalej mogli, tego co ona gwiazda ukazowała – bo ten jest obyczaj Boskiego zrządzenia, iż tych które Duchem swym Ś. objaśnia, zawżdy do porządnych nauczycielów kościelnych sług swoich odsyła. Tak jako i Korneliusza do Piotra ś.21 i Pawła do Ananiasza,22 i rzezańca onego do Filippa odesłał.23 24Przeto wielki jest nierozum tych, którzy okrom Jeruzalem, to jest Kościoła i urzędników jego porządnych, rozumieć chcą wolą Bożą, i mieć prawdziwe słowo jego. 25Biblia i Pismo przez kościelnego rozumienia i wykładu do zbawienia nikomu nie posłuży – ale raczej kacerstwa z niej ku swej zgubie bujny a swowolny rozum wyczerpnie, a do zdrowej nauki krom wodza a posłańca porządnego i namiestnika Chrystusowego nie trafi.
   26Najduje się i wielkie a prawie męczennickie serce w tych pobożnych Królach, iż przed Tyrannem wielkim Herodem królem na on czas Żydowskim, pytać się o innym okrom niego, Królu Żydowskim śmieli – inemu pokłon zostawując, a Herodowi tego tytułu uwłócząc. Rozumieli dobrze, i sami z siebie, iż Królowie towarzysza w państwie nie radzi widzą, a wojny wielkie o to podnoszą, i żywot swój sadzą, aby się przy panowaniu zostali – a zwłaszcza ten Herod, który o to wielkiej trudności użył, i krwie wiele roźlał, nie mógł dobrym okiem na te patrzyć, którzy o inym Panie w jego państwie, okrom jego samego, wiedzieć chcieli. I bez wątpienia potracić je chciał, i z tym nowo narodzonym Panem ich – wszakże oni tym się odstraszyć od wyznania i szukania Pana swego nie dali – i będąc w ręku tyranna – woleli pod utratą zdrowia swego, dom Herodów bogaty i syny jego pyszno ubrane i świeckiej czci pełne, z tym królewskim tytułem mijać, a inego w żłobie ubogiego szukać.
   Daj nam Boże takie męstwo, abyśmy Herodem, naszym świeckim bojaźniom, od dobrego i drogi, która do Chrystusa wiedzie, odstraszyć się nie dali. Zdradliwy Herod potracić ich niechciał, ażby mu byli pierwej Dzieciątko Pana Jezusa ukazali, z Nim zaraz myślił tyran krew ich roźlać. Lecz mieli obrońcę swego i wodza Boga, który ich stróżem był, i z onej je mocy okrutnika wybawił.
   Skoro z miasta wyjachali, onę im gwiazdę ukazał, która je do Betleem przyprowadziła, do onego pałacu, gdzie Król nieba i ziemie powity leżał. I tam wszedszy, naleźli Dzieciątko powite z Matką Przenaświętszą. 27Szopa zgniła była tam pałacem, stajnia pokojem, żłób łóżkiem, drabiny namiotem, siano pościelą, Józef wszystkim dworem. I wielce się rozradowali, iż naleźli Pana swego, koniec zapłatę tak długiej drogi, i wielkiej prace swojej. 28O niewysłowiona wiara tych ludzi, jako się taką podłością i zwierzchnym poniżeniem nie obraziła, a na tak przykrym kamieniu nie pośliznęła się noga ich? I podobnaż to rzecz mili Mędrcy, aby to dziecię, na które patrzycie, więtszy rozum miało, niżli wy tak wzięci i dorośli, iż go za Pana, wodza i sprawcę waszego brać chcecie? Jako się tej dziecinie w rząd dajecie, która nie mówi, ani się zda rozumieć? Jako was ten bronić ma, który sam piastunki potrzebuje? Jako was ten żywić ma, który sam u piersi macierzyńskich wisi? Jako was ten ubogacić ma, na którego tak ubóstwo wielkie patrzycie? Nie wstydli was tej sprośnej stajnie, w której Pana swego szukać chcecie, tam gdzie bydła szukają? Możecieli wierzyć, iż Pan i Bóg wasz na taką nędzę przyszedł?
   Lecz wiara ich nieprzemożona, na takie pokusy odpowiadała, a jako ogień od wiatru tym się więcej szerzyła, mówiąc: Gwiazda na niebie zawieść nas nie może – izali któremu królowi na świecie takie świadectwo niebo dawało? Serce się nasze raduje, wierzym iż to jest Król nieba i ziemie – obrażać się Jego miłością, ubóstwem i poniżeniem nie mamy – bo nędza ta Jego nie z musu jest, ale z wolej – tak On dla nas się poniżyć chciał, i pokory nas uczyć. Pódźmy corychlej, dobywajmy skarbów, a pokłon czyniąc ofiarujmy Jemu duszę, ciało, i majętność naszę, ku wszelakiemu poddaństwu, jako Panu i Bogu naszemu – kmiecieśmy i stworzenie Jego, na tośmy tu przyjachali. Wyznawajmy złotem, iż On jest Królem naszym, któremuśmy dań i poddaństwo winni są – wyznawajmy kadzidłem, iż On jest Bogiem prawym naszym, któremu kadzenie i ofiara służy – wyznawajmy, iż On jest prawym dla nas nie dawno urodzonym człowiekiem, który umrzeć i pogrzebion za nas być ma. A iż na on czas do Jego posługi przybyć nie będziem mogli – zostawmy Mirrę na pogrzeb Jego, i na pomazanie ś. ciała Jego – zostawmy złoto na podparcie ubóstwa Jego. I szli, pokłonili się pierwej na kolana, potym padli na twarzy swoje, jako Bogu swemu – i przystąpiwszy, nogi Dzieciąteczka całowali, i z taką się pokorą uniżyli, jako stworzeniu przeciw Stworzycielowi swemu przystojna jest.
   29O byśmy taką wiarę acz zawżdy, ale osobliwie przy ołtarzu mieli, gdzie jej takiej i pokłonu takiego nawięcej używamy. Nic się osobami chleba i wina, i niepodobnością rozumu ludzkiego nie obrażając, winni jesteśmy pokłon Boski czynić, wiedząc, iż tam tenże jest Syn Boży Chrystus Bóg nasz obecny, pod widomemi osobami. O czym tak jeden święty i stary Doktor mówi:30 To ciało (które jest na ołtarzu) we żłobie Królowie witali, a mężowie (niegdy) bezbożni i grubi uczyniwszy daleką drogę, z wielką mu się bojaźnią i przestrachem pokłonili. Naśladujmyż wżdy tych ludzi obcych, my którzyśmy już są niebiescy sąsiedzi. Oni nic inego, jedno żłób a stajnią, nie widzieli – tego co ty tu widzisz tam nie było – wszakże wielką uczciwość i poczesność czynili. A ty widzisz (Chrystusa) nie we żłobie ale na ołtarzu, nie widzisz białejgłowy, coby Go na ręku piastowała, ale Kapłana. To ten ś. mówi. 31Naśladujmyż i my tych Ojców naszych – a jeśli żywą wiarę mamy, niechaj swoje dzielności pokaże. Jeśli żywa, niechaj się rusza, chodzi, i pracuje w takim posłuszelistwie, w takiej cierpliwości, w takiej pokorze, w takiej szczodrobliwości i ofierze. Niech słucha przestrogi Aniołów, to jest, Kapłanów Bożych, porządnie od Kościoła danych, którzy nas od Herodów chytrych heretyków i okrutnych morderców szatanów, i sieci ich, to jest grzechów przestrzegają, chcemyli do onej górnej ojczyzny naszej trafić. Przez tegoż Jezusa Pana naszego, któremu z Ojcem i z Duchem Świętym, chwała na wieki. Amen. 

1  VI. Ianuar. Stycznia.
2  Mt 20.
3  J 6.
Łaska uprzedzająca, i powołanie do wiary, wielki jest dar Boży.
5  Łk 4.
Bóg sam trzy Króle do wiary sprawił, i co gwiazda ona znaczyła, oznajmił.
7  Mt 5, Syr 50.
Powołanie nasze do wiary trzem królom równe.
9  Ef 2, Ps 48(47).
10  Flp 1.
11  Wiara dar Boży.
12  Mt 4, Rz 10.
13  2 Kor 6.
14  2 P 1.
15  W wierze pracować i robić winniśmy są.
16  Posłuszeństwo trzech królów.
17  Mt 25.
18  Praca w powołaniu Chrześciańskim.
19  Łaska Boża jest jako rzemiosło którym nie robiący, nic nie ma.
20  Mądrość tych królów, iż się do Jeruzalem udali do Doktorów kościelnych.
21  Dz 10.
22  Dz 9.
23  Dz 8.
24  Pan Bóg tych które Duchem Ś. oświeca do kościelnych sług swoich odsyła.
25  Biblia i Pismo, tłumacza potrzebuje.
26  Męstwo wielkie i serce męczennicze w tych królach.
27  Ubóstwem Pana naszego nie obrazili się trzej królowie.
28  Wielka wiara trzech królów.
29  Pokłon naświętszemu ciału Bożemu na ołtarzu.
30  Chrysost. in Epist. 1 Cor. Homil. 24.
31  Jeśli wiarę żywą mamy, musić się ruszać, chodzić, i co robić.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz