wtorek, 10 lutego 2015

O wolnej woli: Księga pierwsza (1)

I. Grzech i jego źródła

Bóg nie stworzył zła

   I–1. Ewodiusz. Proszę cię, powiedz, czy zło nie jest dziełem Boga.
   Augustyn. Chętnie, lecz wytłumacz, o jakim złu myślisz, bo potocznie używamy tego słowa w podwójnym znaczeniu albo mówimy, że ktoś popełnił zło, albo że spotkało go coś złego.
   E. Pragnę wiedzieć, skąd pochodzi jedno i drugie zło.
   A. Załóżmy, że Bóg jest dobry. Jesteś o tym przekonany, lub przynajmniej wierzysz, ponieważ inaczej myśleć nie wolno. Czyli – Bóg nie czyni zła. Ale przyznajemy także, że Bóg jest sprawiedliwy; każde twierdzenie przeciwne byłoby bluźnierstwem. Jako sprawiedliwy, nagradza dobrych, a na złych zsyła kary. Te właśnie kary są złem w pojęciu karanych. Co z tego wynika? Ponieważ wierzymy, że Opatrzność Boża rządzi naszym światem, musimy także wierzyć, że kara nie spada bez winy. W takim razie tamto zło, które tkwi w przewinieniu, nie pochodzi od Boga, ale to drugie – kara – z całą pewnością.
   E. Dobrze dowiodłeś, że Bóg nie stworzył zła moralnego. Czy jest więc inny sprawca?
   A. To pewne, przecież nie powstało samo. Pytasz, kto je stworzył. Nie mogę wskazać palcem. To nie ktoś jeden, określony; każdy poszczególny zły człowiek jest sprawcą swego złego czynu. Wątpisz? Pomyśl o tym, co powiedzieliśmy przed chwilą, że sprawiedliwość Boża ściga przestępstwa. Czy sprawiedliwa byłaby kara, gdyby wola nie brała udziału w złym czynie?
   2. E. Chyba nikt nie grzeszy, kto się nie nauczył grzeszyć. Jeśli to prawda, chciałbym wiedzieć, kto był tym pierwszym nauczycielem zła.1
   A. Jak myślisz, czy nauka2 jest czymś dobrym?
   E. Któż by ośmielił się widzieć w niej zło?
   A. A jeżeli nie jest ona ani dobrem, ani złem?
   E. Ja mam ją za rzecz dobrą.
   A. Masz słuszność. Przecież ona daje nam wiedzę lub przyczynia się do rozbudzenia jej w nas.3 Wszelkie wiadomości zdobywamy tylko przez naukę. Zgadzasz się?
   E. Tak. Sądzę nawet, że przez nią uczymy się wyłącznie dobra.4
   A. W takim razie strzeż się, żebyś nie mówił, że zła uczymy się. Przecież nauka wzięła nazwę właśnie od uczenia się.
   E. Skąd więc bierze się zło w ludzkich czynach, skoro się go nie uczymy?
   A. Może stąd, że odwracamy się i stronimy od nauki, czyli od środków prowadzących do wiedzy. Lecz wszystko jedno, gdzie leży przyczyna. Pewne jest, że w ogóle nie można uczyć się zła; bo od czasownika „uczyć się” bierze swoją nazwę nauka, a nauka jest czymś dobrym. Jeżeli można nauczyć się zła, zawiera się ono w nauce i wtedy nauka nie będzie rzeczą dobrą. A przecież sam przyznajesz, że jest dobrem. Nie uczymy się więc zła i na próżno szukasz tego, kto uczy nas źle postępować. Jeżeli zaś czynimy zło przedmiotem nauki, uczymy się unikać go, a nie popełniać. A więc zły czyn to rozbrat z nauką.
   3. E. Właściwie uważam, że istnieją dwa rodzaje nauki. Jedna uczy nas postępować dobrze, druga – źle. Ale kiedy zapytałeś, czy nauka jest dobrem, samo przywiązanie do dobra pochłonęło moją uwagę i skierowało ku tej nauce, która uczy czynić dobrze. Toteż odpowiedziałem, że nauka jest dobrem. Teraz jednak uświadamiam sobie, że jest jeszcze inna, którą stanowczo uważam za zło. Jej to właśnie nauczyciela poszukuję.
   A. A może przynajmniej rozum5 uważasz za czyste dobro?
   E. O tak. Jemu przypisuję wartość bezwzględną i nie widzę żadnej lepszej władzy w człowieku. Żadną też miarą nie posunąłbym się do twierdzenia, że jakikolwiek rozum może być złą potęgą.
   A. A cóż powiesz na to, gdy ktoś uczy się, ale nie rozumie? Wydaje ci się uczonym taki człowiek?
   E. W żaden sposób.
   A. Jeżeli więc wszelki rozum jest siłą dobra i tylko ten uczy się, kto poznaje rozumem, to każdy uczący się spełnia dobrą czynność; bo każdy, kto się uczy, ten poznaje rozumem, kto zaś poznaje rozumem, postępuje dobrze. Ktokolwiek więc szuka sprawcy naszego wykształcenia, zaiste szuka sprawcy naszych dobrych uczynków. Dlatego daj sobie spokój z tą chętką wypatrzenia jakiegoś tam nauczyciela zła moralnego. Jeżeli bowiem jest zły, nie uczy; jeżeli zaś daje wiedzę, to znak, że nie jest zły.6

1  Twierdzenie, na które powoływał się Pelagiusz dla obrony swojej herezji. Por. Retractationes 1, 9, 3.
2  W oryg. disciplina – chodzi tu zarówno o przedmiot nauczania, czyli umiejętność (por. O nieśmiertelności duszy 1, przyp. 1), jak i samą czynność uczenia się, czyli środki prowadzące do wiedzy.
3  Por. O nauczycielu 45.
4  Poza znaczeniem, jakie termin nauka (w oryg. disciplina) posiada w poprzednich pismach (por. O nieśmiertelności duszy 1, przyp. 1), tutaj używa go Augustyn na określenie nauki moralnej lub wychowania moralnego, pozwalającego odróżnić dobro od zła.
5  W oryg. intelligentia – najwyższa władza duszy, wyższa od rozumu (ratio). Por. nota Dusza i jej władze.
6  Zła nie można uczyć, bo jak wskazują dalsze wywody Augustyna, zło nie jest bytem, a nie można uczyć tego, czego nie ma.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz