Pokusa jest rodzajem grzechu. To grzech możliwy – nieprzyjęty, ale dający
się przyjąć; niepopełniony, ale dający się popełnić. Skoro
jest rodzajem grzechu, to kto jest jego sprawcą? Kto jest winien?
Kto miał wolę jego uczynienia? To zły duch, który nie ustaje w
czynieniu zła – w tworzeniu złudnych obrazów prowadzących do
zguby. Czy tylko on grzeszy? Czy nie grzeszy też kuszony? Kuszony,
jeśli tylko pozbywa się pokusy – jeśli tylko nie daje się jej
uwieść, jeśli się nią nie cieszy – nie popada w żaden grzech.
Jeśli zaś ją przyjmuje i pozwala trwać, już zawinił myślą. Ma
pokusę spróbować czegoś szkodliwego – żywi się więc błędną
myślą. Jeszcze jej nie uległ, ale bierze ją sobie za towarzyszkę
(tak niby do rozważania albo do rozmowy). Grzech więc został już
zasiany i jest uprawiany w duszy. Później dojrzewa i przejawia się
w postaci różnych grzesznych czynów. W końcu bierze w posiadanie
osobę, tak że grzesznik zaczyna cieszyć się grzechem i nie czuje
już do niego wstrętu. Jest owładnięty błędną myślą i
działa w błędnym duchu. Zwiedziony, biorąc błąd za prawdę,
namawia do niego innych. Sam staje się kusicielem, takim jak ten,
któremu wcześniej zawierzył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz