4.
Medicusque; vocatur1 Posłano
po lekarza
4.
Rozważanie.
To
za mało nazwać Człowieka
małym Światem;
Poza Bogiem,
Człowiek jest zdrobnieniem
do
niczego. Człowiek składa się z większej ilości kawałków, z
większej ilości cząstek, aniżeli świat; aniżeli świat sprawia,
nie! aniżeli świat jest. I jeśli te kawałki byłyby powiększone,
i rozciągnięte w Człowieku, tak jak są w świecie, Człowiek
byłby Olbrzymem,
a Świat Karłem,
Świat zaledwie Mapą,
a Człowiek Światem.
Gdyby wszystkie Żyły
w naszych ciałach, były powiększone do Rzek,
i wszystkie Ścięgna,
do Żył
w Kopalniach,
i wszystkie Mięśnie,
co leżą jeden na drugim, do Wzgórz,
i wszystkie Kości
do Kamieniołomów,
i wszystkie inne kawałki, do właściwego sobie odpowiednika w
świecie, Powietrze
byłoby
za małe na wprowadzenie tej Kuli
Człowieka, sklepienie byłoby ledwo wystarczające dla tej Gwiazdy;
bo tak, jak świat nie ma niczego, czemu nie odpowiadałoby coś w
człowieku, tak człowiek wiele ma kawałków, z których cały świat
nie ma podobieństwa. Poszerz to Rozważanie o tym wielkim
świecie,
Człowieku,
tak dalece, by rozpatrzyć bezmiar stworzeń, jakie ten świat
tworzy; nasze stworzenia
to nasze myśli,
stworzenia,
które rodzą się Olbrzymami;
które sięgają od Wschodu
do
Zachodu,
od Ziemi
do
Nieba,
które nie tylko okalają całe Morze,
i Ziemię,
ale
obejmują naraz Słońce
i
Sklepienie;
Moje myśli dosięgają wszystkiego, ogarniają wszystko.
Niewyjaśniona tajemnica; Ja, ich Stwórca
jestem
w zamkniętym więzieniu, w łożu chorego, gdziekolwiek, i każde z
moich Stworzeń,
moich myśli,
jest ze Słońcem,
i ponad Słońcem,
prześciga Słońce,
i przechodzi Słońce
jednym
krokiem, jednym posunięciem, wszędzie. I wtedy, kiedy inny świat
tworzy
Węże,
i Żmije,
złośliwe, i jadowite stworzenia, i Robaki,
i Gąsienice,
co żrą się, by pożreć ten świat, który je tworzy, i Potwory
pozbierane
i poskładane z rozmaitych rodziców, i rodzajów, tak też ten
świat, my sami, tworzy to wszystko w nas, tworząc dolegliwości,
i choroby,
wszelkiej maści; jadowite, i zaraźliwe dolegliwości, żerujące i
żarłoczne dolegliwości, i różnorodne i powikłane dolegliwości,
utworzone z wielu drobnych. I czyż inny świat może nazwać tak
wiele jadowitych,
tak wiele żarłocznych, tak wiele potwornych stworzeń, tak jak my
możemy dolegliwości, wszelkich tych rodzajów? O żałosna
obfitość, O żebracze bogactwa! jak wiele brak nam odtrutek
na
każdą dolegliwość, kiedy jeszcze nie mamy na nie nazwy?
Lecz mamy Herkulesa
przeciw
tym Olbrzymom,
tym Potworom;
to jest, Lekarza;
on skupia wszystkie moce innego świata, by go wspomóc; całą
Przyrodę, by ulżyć Człowiekowi. Mamy
Lekarza,
lecz nie
jesteśmy Lekarzem.
Tu kurczymy się w swojej mierze, toniemy w naszej godności, bacząc
na bardzo liche stworzenia, które same sobie są Lekarzami.
Mówią, że Hart,
który jest ścigany i zraniony zna Zioło, które będąc zjedzone,
odrzuca grot: Dziwny rodzaj wymiotu.
Pies,
który go ściga, choćby podlegał chorobie, nawet przysłowiowo,
zna swą trawę,
która go leczy. I może być prawdą, że Farmaceuta
jest tak
bliski Człowiekowi,
jak innym stworzeniom,
może być, że oczywiste i teraźniejsze Prostoty,
łatwe do posiadania, go uleczą; ale Aptekarz
nie
jest tak jemu bliski, ani Lekarz tak jemu bliski, jak oni oboje innym stworzeniom; Człowiek nie ma tego
wrodzonego
wyczucia,
by zastosować owe zwyczajne lekarstwa na swoje teraźniejsze
zagrożenie, tak jak to jest u tych niższych stworzeń; nie jest on
swoim Aptekarzem,
swoim Lekarzem,
tak jak one. Przywołaj zatem raz jeszcze swe Rozważania, i sprowadź
je na dół; cóż się dzieje z wielkim powiększeniem i miarowością
człowieka, kiedy kurczy on sam siebie, i pochłania siebie do
garstki pyłu; cóż się dzieje z jego lotnymi myślami, jego
obejmującymi myślami, kiedy sprowadza sam siebie do nieświadomości,
do bezmyślności Grobu?
Jego choroby
są jego, ale Lekarz
nie;
on ma je w domu, ale po Lekarza
musi
posyłać.
Przypis:
1 I
lekarz; wzywany (przyp. tłum.).
Przekład z angielskiego:
Jakub Szukalski
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz