Dlaczego
szczęście
jest udziałem niewielu,
choć
wszyscy
go pragną
XIV
– 30. A.
Dobrze.
Ale czy sądzisz,
że
ktokolwiek z ludzi nie chce szczęśliwego
życia
i nie pragnie go za wszelką
cenę?
E.
Takie
pragnienie jest niewątpliwie
powszechne.
A.
Dlaczego
więc
nie osiągają
go wszyscy?
Przecież
zgodnie
uznaliśmy,
że
ludzie zasługują
na nie wolą,
tak samo jak na życie
nieszczęśliwe,
i że
mają to,
na co zasłużyli.
Tymczasem zaś
wyłania się
jakaś
sprzeczność
i jeżeli
nie poświęcimy
jej bacznej uwagi, gotowa jest zakłócić
tak opracowany
i konsekwentny tok poprzedniego rozumowania. Jak to jest możliwe,
żeby
ktoś z
własnej woli znosił nieszczęśliwe
życie,
skoro w ogóle nie ma człowieka, który chciałby żyć
nieszczęśliwie?
Albo jak może
być,
żeby
człowiek zdobywał szczęśliwe
życie
przez wolę,
gdy tak wielu jest nieszczęśliwych,
a przecież
wszyscy pragną
być
szczęśliwi?1
Czy z tego nie wynika, że
co innego chcieć
dobrze albo
źle,
a co innego zasłużyć
na coś
przez dobrą
albo złą
wolę?
Przecież
ludzie
szczęśliwi,
a więc
z konieczności
dobrzy, nie dlatego są
szczęśliwi,
że
chcieli żyć
szczęśliwie
– bo i źli
chcą tego
– ale dlatego, że
chcieli cnotliwego życia,
czego źli
nie chcą.
Nic
więc
dziwnego, że
ludzie nieszczęśliwi
nie osiągają
tego, czego
chcą,
to jest szczęśliwego
życia,
ponieważ nie
chcą
równocześnie
tego, czemu szczęście
towarzyszy, bez czego nikt nie jest go godny i nie osiąga
go, mianowicie życia
cnotliwego. Tamto bowiem odwieczne prawo – czas już
wrócić
do niego –
postanowiło niezmiennie, żeby
zasługa leżała
w woli, szczęście
zaś i
nieszczęście
było nagrodą
i karą.2
Toteż mówiąc,
że
ludzie są
nieszczęśliwi
[105]
z własnej woli, nie mamy na myśli
tego, że
chcą być
nieszczęśliwi,
lecz że
nastawienie ich woli jest takie, iż
z konieczności
pociąga
za sobą
nieszczęście
nawet wbrew ich chęciom.
Dlatego
twierdzenie, że
nie wszyscy mogą
być
szczęśliwi,
mimo że
chcą,
nie sprzeciwia się
poprzedniemu
rozumowaniu; nie wszyscy bowiem chcą
żyć
cnotliwie. A
tylko przy takim nastawieniu woli przysługuje przywilej szczęśliwego
życia.
Może
masz jakie zarzuty?
E.
Ja
żadnego.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz