Zebranie
wniosków
XVI
– 34. A.
Słusznie.
Lecz, jak sądzę,
zaczynamy już
dostrzegać
znaczenie
prawa odwiecznego i dowiedzieliśmy
się,
jak daleko może
posunąć się
prawo doczesne
w stosowaniu kar. Przeprowadziliśmy
również dość
wyraźne
rozróżnienie
między
dwoma rodzajami rzeczy: wiecznymi i doczesnymi; i podobnie między
dwiema kategoriami ludzi: jedni kierują
swoje zabiegi
i uczucia do
rzeczy wiecznych,
inni do przemijających.
Stwierdziliśmy
zaś,
że
wybór przedmiotu należy
do woli1
i że
tylko wola może
złożyć
z tronu
pierwiastek rozumny i uniemożliwić
jego prawidłowe działanie. Wykazaliśmy
wreszcie, że
trzeba obwiniać
człowieka,
który robi zły użytek
z rzeczy, a nie rzecz samą.
Po tym wszystkim, proszę
cię,
wróćmy
do zagadnienia, które postawiliśmy
na początku
rozmowy, i zastanówmy się,
czy otrzymało rozwiązanie.
Postanowiliśmy
zbadać,
w czym leży
istota złego czynu, i to było powodem wszystkiego, cośmy
powiedzieli. Toteż
wolno nam
teraz zwrócić
się
ku temu i
przyjrzeć
się,
czy popełnianie zła nie polega na pogoni za dobrami doczesnymi,
odczuwanymi przez fizyczną,
najlichszą
stronę
człowieka,
zawsze niepewnymi, i na zaniedbaniu rzeczy wiecznych, którymi myśl
sama się
rozkoszuje i
które sama przez się
poznaje.
Wydaje mi się
bowiem, że
wszystkie złe czyny, to jest wszystkie rodzaje grzechu można
zaliczyć do
tej jednej kategorii. Czekam, żebyś
mi powiedział,
co ty myślisz
w tej sprawie.
35. E. Tak
jest, jak mówisz. Zgadzam się,
że
wszystkie grzechy zawierają
się
w tym jednym
rodzaju zła. W odwróceniu się
od dóbr
boskich, prawdziwie trwałych, ku zmiennym i niepewnym. Wprawdzie i
te dobra mają
miejsce
właściwe
w ogólnym porządku
i osiągają
pewne swoiste
piękno.
Ale duch zepsuty i nieuporządkowany
podąża
za nimi niewolniczo. A tymczasem boski porządek
i boskie prawo postanowiło, aby raczej przewodził im według
własnej woli jak zwierzchnik. Wydaje mi się
również,
że
widzę
ostateczne
wyjaśnienie
zagadnienia, które postanowiliśmy
zbadać po
tamtym pierwszym, dotyczącym
istoty złego uczynku: mianowicie skąd
pochodzą
nasze złe
czyny. Jeśli
się nie
mylę,
źródłem
ich jest decyzja wolnej woli. Tak wykazało przeprowadzone
rozumowanie. Lecz pytam, czy Stwórca powinien był dać
nam samą
wolną
wolę,
której, jak widzimy, zawdzięczamy
to, że
możemy
grzeszyć.
Przecież
zdaje się,
że
nie posiadając
jej, nie bylibyśmy
zgrzeszyli. I zachodzi obawa, żeby
w ten sposób Bóg nie okazał się
w naszym
mniemaniu sprawcą ludzkich złych czynów.
A.
Nie bój
się o
to. Jednak na dokładniejsze zbadanie tego musimy przeznaczyć
inny czas,
gdyż obecna
rozmowa domaga się
już
pewnych granic
i zakończenia.
Chcę,
żebyś
wierzył,
że
w niej zapukaliśmy
niejako do bram wielkich i
tajemniczych zagadnień.
Gdy pod przewodnictwem Boga zaczniemy docierać
do ich
wnętrza,
przekonasz się,
jak wielka różnica
zachodzi między
tą rozmową
a następnymi;
o ile większa
w nich przenikliwość
w badaniu,
dostojniejszy temat, jaśniejszy
blask prawdy. Prośmy
tylko, żeby
Opatrzność
Boża
pozwoliła nam trzymać
się
aż
do końca
obranego kierunku i osiągnąć
postawiony
cel.
E.
Ustępuję
twojej woli i
przyłączam
się do
niej jak najchętniej,
z całym przekonaniem i z całego serca.
1 Tekst,
na który powoływali się pelagianie; por. Retractationes 1,
9, 3.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz