piątek, 29 maja 2015

O wolnej woli: Księga pierwsza (16)

Zebranie wniosków

   XVI – 34.   A. Słusznie. Lecz, jak sądzę, zaczynamy już dostrzegać znaczenie prawa odwiecznego i dowiedzieliśmy się, jak daleko może posunąć się prawo doczesne w stosowaniu kar. Przeprowadziliśmy również dość wyraźne rozróżnienie między dwoma rodzajami rzeczy: wiecznymi i doczesnymi; i podobnie między dwiema kategoriami ludzi: jedni kierują swoje zabiegi i uczucia do rzeczy wiecznych, inni do przemijających. Stwierdziliśmy zaś, że wybór przedmiotu należy do woli1 i że tylko wola może złożyć z tronu pierwiastek rozumny i uniemożliwić jego prawidłowe działanie. Wykazaliśmy wreszcie, że trzeba obwiniać człowieka, który robi zły użytek z rzeczy, a nie rzecz samą. Po tym wszystkim, proszę cię, wróćmy do zagadnienia, które postawiliśmy na początku rozmowy, i zastanówmy się, czy otrzymało rozwiązanie. Postanowiliśmy zbadać, w czym leży istota złego czynu, i to było powodem wszystkiego, cośmy powiedzieli. Toteż wolno nam teraz zwrócić się ku temu i przyjrzeć się, czy popełnianie zła nie polega na pogoni za dobrami doczesnymi, odczuwanymi przez fizyczną, najlichszą stronę człowieka, zawsze niepewnymi, i na zaniedbaniu rzeczy wiecznych, którymi myśl sama się rozkoszuje i które sama przez się poznaje. Wydaje mi się bowiem, że wszystkie złe czyny, to jest wszystkie rodzaje grzechu można zaliczyć do tej jednej kategorii. Czekam, żebyś mi powiedział, co ty myślisz w tej sprawie.
   35.   E. Tak jest, jak mówisz. Zgadzam się, że wszystkie grzechy zawierają się w tym jednym rodzaju zła. W odwróceniu się od dóbr boskich, prawdziwie trwałych, ku zmiennym i niepewnym. Wprawdzie i te dobra mają miejsce właściwe w ogólnym porządku i osiągają pewne swoiste piękno. Ale duch zepsuty i nieuporządkowany podąża za nimi niewolniczo. A tymczasem boski porządek i boskie prawo postanowiło, aby raczej przewodził im według własnej woli jak zwierzchnik. Wydaje mi się również, że widzę ostateczne wyjaśnienie zagadnienia, które postanowiliśmy zbadać po tamtym pierwszym, dotyczącym istoty złego uczynku: mianowicie skąd pochodzą nasze złe czyny. Jeśli się nie mylę, źródłem ich jest decyzja wolnej woli. Tak wykazało przeprowadzone rozumowanie. Lecz pytam, czy Stwórca powinien był dać nam samą wolną wolę, której, jak widzimy, zawdzięczamy to, że możemy grzeszyć. Przecież zdaje się, że nie posiadając jej, nie bylibyśmy zgrzeszyli. I zachodzi obawa, żeby w ten sposób Bóg nie okazał się w naszym mniemaniu sprawcą ludzkich złych czynów.
   A. Nie bój się o to. Jednak na dokładniejsze zbadanie tego musimy przeznaczyć inny czas, gdyż obecna rozmowa domaga się już pewnych granic i zakończenia. Chcę, żebyś wierzył, że w niej zapukaliśmy niejako do bram wielkich i tajemniczych zagadnień. Gdy pod przewodnictwem Boga zaczniemy docierać do ich wnętrza, przekonasz się, jak wielka różnica zachodzi między tą rozmową a następnymi; o ile większa w nich przenikliwość w badaniu, dostojniejszy temat, jaśniejszy blask prawdy. Prośmy tylko, żeby Opatrzność Boża pozwoliła nam trzymać się aż do końca obranego kierunku i osiągnąć postawiony cel.
   E. Ustępuję twojej woli i przyłączam się do niej jak najchętniej, z całym przekonaniem i z całego serca.

1  Tekst, na który powoływali się pelagianie; por. Retractationes 1, 9, 3.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz