środa, 9 marca 2016

O wolnej woli: Księga trzecia (16)

Grzechu nie można przypisać Stwórcy

   XVI–45.   Bóg zaś nikomu nie jest winny, ponieważ wszystko daje za darmo.1 Może ktoś powie, że należy mu się coś od Boga za jego zasługi. Z pewnością jednak Bóg nie był obowiązany dawać mu istnienia, ponieważ nie miał obowiązków wobec tego, kogo w ogóle nie było. A zresztą, gdzie tu w ogóle zasługa, gdy zwracasz się do Tego, od kogo pochodzisz, aby On, który dał ci byt, uczynił cię także lepszym? Jaką zaliczkę dałeś Mu, żebyś mógł się upomnieć o nią jak o swoją własność? Przecież jeżeli nie zechcesz zwrócić się do Niego, On nie straci na tym; ty zaś stracisz Tego, bez którego byłbyś niczym. Otrzymałeś od Niego byt na takich warunkach, że jeżeli nie zwrócisz się ku Niemu i nie oddasz Mu tego, czym cię uczynił, nie staniesz się wprawdzie niczym, lecz będziesz nieszczęśliwy. A więc od stworzeń należy się Bogu przede wszystkim samo istnienie w takim stopniu, w jakim je otrzymały. Następnie postęp w dobrym, który mogą osiągnąć, jeśli chcą; dotyczy to stworzeń, które otrzymały wolę. Wreszcie zrealizowanie indywidualnego celu, do jakiego każde jest przeznaczone. Nikt więc nie jest odpowiedzialny za to, czego nie otrzymał, ale słusznie ponosi winę, gdy nie czyni tego, co powinien czynić. Powinien zaś, jeżeli otrzymał wolną wolę i środki aż nadto wystarczające.
   46.   I nie ma żadnej winy Stworzyciela, kiedy stworzenia nie czynią tego, co powinny. Przeciwnie, odbiera On chwałę, ponieważ wtedy cierpią to, co powinny. Skoro ciebie chwalą z tego powodu, że widzisz to, co powinieneś czynić – a przecież widzisz to jedynie w Tym, który jest niezmienną Prawdą2 – o ile większa jest chwała Tego, który kazał ci chcieć, dał siłę wykonania i nie puści bezkarnie nieposłuszeństwa. Bo jeżeli każdy powinien zwrócić to, co otrzymał, i jeżeli człowiek został stworzony w taki sposób, że grzeszy z konieczności, to grzech jest jego powinnością. A więc grzesząc spełnia to, co powinien.
   Takie twierdzenie jest przeciwne poczuciu moralnemu. Własna natura nie zmusza nikogo do grzechu.3 Ale cudza także nie zmusza, gdyż nikt nie grzeszy, kiedy znosi to, czego nie chce. Jeżeli znosi sprawiedliwie, nie grzeszy przez to, co obecnie musi znosić wbrew swej woli, lecz zgrzeszył przedtem, ponieważ z własnej woli postąpił w taki sposób, że słusznie musi znosić teraz to, czego nie chce; jeżeli zaś znosi niesprawiedliwie, jak może grzeszyć? Przecież grzechem jest postępować niesprawiedliwie, a nie znosić niesprawiedliwość. Kogo zaś nie zmusza do grzechu ani własna, ani cudza natura, pozostaje tylko, że grzeszy on z własnej woli. Jeżeli przypisujesz grzech Stwórcy, uniewinniasz grzesznika, który spełnił tylko zamiary swego Stworzyciela. I jeżeli możesz bronić go sprawiedliwie, to jest on naprawdę niewinny. Gdzież zatem grzech, który chcesz przypisać Stwórcy? A więc zawsze chwalmy Stwórcę bez względu na to, czy można obronić grzesznika, czy nie można. Bo nie jest on grzesznikiem, jeżeli można obronić go sprawiedliwie; chwal więc Stwórcę. Gdy obrona jest niemożliwa, grzech stworzenia jest tak wielki, jak wielkie jest odwrócenie od Boga, który nas stworzył. A więc i w tym wypadku oddaj chwałę Stwórcy. I tak nie znajduję żadnego sposobu, w jaki można by przypisać nasze grzechy Bogu, naszemu Stwórcy, i twierdzę, że nie można znaleźć takiego sposobu, bo go w ogóle nie ma. Nawet w grzechach widzę powód, żeby chwalić Boga, nie tylko dlatego, że karze On grzechy, lecz także dlatego, że popełniamy je tylko wtedy, gdy oddalamy się od Jego prawdy.
   E. Jak najchętniej uznaję to i pochwalam. Zgadzam się, że w żaden sposób nie możemy przypisać naszych grzechów naszemu Stwórcy. Razem z tobą przyjmuję to jako najpewniejszą prawdę.

1  Pogląd Augustyna na względność naszych zasług wobec Boga i na to, że łaska jest nam dawana darmo, ulegał pewnej ewolucji. Do roku 397 mniemał Augustyn, że pierwsze dobre poruszenie natury może wysłużyć pierwsze łaski (pragnienie wiary i nawrócenia). Od roku 397 jednak, to jest od napisania dzieła De diversis quaestionibus ad Simplicianum zmienił ten pogląd i głosił, że łaska, której sobie nie można w żaden sposób wysłużyć, została dana za darmo (por. dz. cyt. 1, 2, 1 ns). Człowiek posiadający wiarę może sobie wysłużyć w pewien sposób łaski wtórne, to jest łaski konieczne do wykonywania dobrych uczynków i do wytrwania w cnocie. Otrzymuje się je jednak szczególnie przez modlitwę; ostatecznego wytrwania nie można sobie wysłużyć, lecz można je wyprosić. Chwała wiekuista jest nagrodą za dobre uczynki, a zarazem łaską, ponieważ same nasze zasługi są darami Bożymi według znanej formułki św. Augustyna: Kiedy Bóg wieńczy zasługi nasze, wieńczy tylko swoje dary (Epist. 194, 19); por. F. Cayré, Patrologie et histoire de la théologie, 1, Paris 4, 1945, 665).
2  To twierdzenie należy rozumieć nie jako przejaw teorii ontologizmu (bezpośrednim przedmiotem naszego umysłu są idee Boże, w których poznajemy wszystkie rzeczy), a jedynie jako wyraz przekonania, że tak samo jak nasze istnienie w każdym momencie zależy od Boga do tego stopnia, że możemy mówić, iż żyjemy i jesteśmy „w Bogu”, podobnie nasze poznanie prawdy pochodzi od Boga i w tym sensie „widzimy prawdę w Bogu”. Augustyn niejednokrotnie zaznaczał, że nasz umysł w porządku naturalnym nie może widzieć Boga bezpośrednio (por. De Genesi ad litteram 12, 28, 56; 34, 67; Epist. 147, 31), a poznanie prawdy dokonuje się na drodze oświecenia. Powyższe zdanie więc „wyraża jedynie całkowitą zależność ontologiczną umysłu ludzkiego wobec Boga, od którego otrzymuje istnienie, zdolność działania i życie” (E. Gilson, Wprowadzenie do nauki św. Augustyna, Warszawa 1953, 105).
3  Twierdzenie, na które powoływali się pelagianie; por. Retractationes 1, 9, 3.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz