Czy grzechem jest to,
przed czym nie można się ustrzec
XVIII–50. Może jest to
przyczyna, która działa przemocą i gwałci naszą wolę? Czy mamy
tyle razy powtarzać to samo? Przypomnij sobie poprzednie długie
wywody na temat grzechu i wolnej woli. Jeżeli trudno ci spamiętać
wszystko, zapamiętaj przynajmniej tę krótką myśl: cokolwiek jest
przyczyną woli, jeżeli nie można oprzeć się temu, ustępstwo nie
jest grzechem; jeżeli zaś można oprzeć się, nie ustępujmy, a
nie zgrzeszymy. A może ta przyczyna wprowadza w błąd, kiedy nie
mamy się na baczności? W takim razie bądźmy ostrożni, żeby nas
nie zmyliła. A może jest tak podstępna, że nie może ustrzec się
przed nią? Jeżeli tak jest, nie ma grzechu. Któż bowiem grzeszy
przez to, przed czym nie może uchronić się w żaden sposób? A
przecież grzechy istnieją, czyli można ustrzec się.1
Czy nieświadomość
usprawiedliwia grzech
51. Ale ganimy także
pewne czyny popełnione nieświadomie i uważamy, że należy je
naprawić. Przykłady na to znajdziemy w Piśmie świętym, które
opiera się na Bożym autorytecie. Apostoł na przykład mówi:
„Dostąpiłem miłosierdzia, ponieważ działałem bezwiednie”.2
Mówi także Prorok: „Nie pamiętaj moich grzechów, popełnionych
w młodości i nieświadomie”.3
Widocznie także i to, co czynimy pod przymusem, zasługuje na
naganę,4
kiedy człowiek chce czynić dobrze, a nie może. Bo skąd pochodzą
takie słowa: „Nie czynię dobra, którego chcę, ale zło, którego
nie chcę, to czynię”,5
„Ciało... pożąda przeciw duchowi, a duch przeciw ciału, bo sprzeciwiają się one sobie
nawzajem, abyście nie czynili, cokolwiek chcecie”.6
Lecz to wszystko dotyczy ludzi, którzy zrodzili się już po tamtym
wyroku skazującym na śmierć. Jeżeli przytoczone przykłady
przedstawiają stan naturalny, a nie spowodowany karą, nie ma w nich
żadnego grzechu. Jeżeli człowiek nie oddala się od tej natury,
którą otrzymał w chwili stworzenia jako najwyższy stopień
przeznaczonej mu doskonałości, to czyniąc to, o czym
wspomnieliśmy, wypełnia swoją powinność. Lecz jeżeli człowiek
byłby dobry, gdyby było inaczej, a w swym obecnym stanie nie jest
dobry i nie ma władzy, żeby być dobrym – albo dlatego, że nie
widzi, jaki powinien być, albo dlatego, że nie ma sił być takim –
czy może kto wątpić, że jest to kara? Każda zaś sprawiedliwa
kara jest karą za grzech i nazywa się pokutą. Natomiast
niesprawiedliwą karę, która w oczach wszystkich uchodzi za karę,
musiałby nałożyć na człowieka jakiś niesprawiedliwy władca. A
dalej, ponieważ trzeba nie mieć rozumu, żeby wątpić o wszechmocy
i sprawiedliwości Boga, i ta kara jest sprawiedliwa i została
wymierzona za jakiś grzech. Przecież żaden niesprawiedliwy władca
nie mógłby wykraść człowieka bez wiedzy Boga, aby go dręczyć
niesprawiedliwą karą. Nie mógłby też wydrzeć go przemocą, jak
słabszemu przeciwnikowi, przy pomocy gróźb lub walki. Pozostaje
więc tylko jedno: że ta sprawiedliwa kara jest wynikiem potępienia
człowieka.7
52. I nic dziwnego, że
albo niewiedza pozbawia człowieka swobodnej decyzji woli, żeby mógł
wybrać dobro, które powinien czynić, albo cielesne nałogi, które
z powodu brutalności, towarzyszącej przekazywaniu śmiertelnego
życia, zakorzeniły się jakby druga natura – stawiają opór i
nie pozwalają mu pełnić dobra, mimo że je widzi i pragnie go.
Najsprawiedliwszą bowiem karą za grzech jest to, że każdy traci
to, czego nie chciał dobrze używać, choć mógł bez żadnej
trudności, gdyby był zechciał. To znaczy, że kto zna dobro, a nie
czyni tego, co jest dobre, straci znajomość dobra. A kto nie chciał
czynić dobrze,
chociaż mógł, straci możność wtedy, gdy zechce. W istocie każdą
grzeszną duszę spotykają te dwie kary: niewiedza i trudności. Z
niewiedzy rodzą się poniżające błędy; trudności przytłaczają
udręką.8
Ale to nie jest pierwotną naturą człowieka, że pochwala fałsz
zamiast prawdy, tak że błądzi wbrew woli i że na skutek
dręczącego bólu i oporu ciała nie może powstrzymać się od
pożądliwych czynów. Jest to kara, na jaką został skazany. Kiedy
zaś mówimy o wolnej woli do dobrego, mamy oczywiście na myśli tę
wolę, którą człowiek otrzymał w momencie stworzenia.9
1 Zdanie,
na które powoływali się pelagianie; por. Retractationes
1, 9, 5. W De natura et gratia
80 Augustyn zwraca uwagę Pelagiusza na to, że ustrzec się przed
grzechem można tylko z pomocą Bożą; w przeciwnym razie bowiem
nie moglibyśmy się modlić słowami: „Nie wódź nas na
pokuszenie”.
2 Por.
1 Tm 1,13.
3 Ps
25(24),7.
4 Bo
jest zawinione w przyczynie, a to również Augustyn uważa za
grzech. Naturą grzechu obejmuje on również niemożność dobrego
działania, nieznajomość zła w konkretnym wypadku, namiętność,
skutki grzechu, tak iż nie można utożsamić naszego pojęcia
grzechu z augustyńskim. Por. Contra Iulianum op. imperf.
1, 104-105; Philips, dz. cyt. 80-81. Nie brak jednak i przeciwników
tej interpretacji, por. J. Mausbach, dz. cyt. 2, 226-227.
5 Rz
7,18.
6 Ga
5,17.
7 Por.
Retractationes 1, 9,
3.
8 Zmienione. Wcześniej:
„przytłaczają udrękę”. Prawdopodobnie błąd w przepisywaniu. Dosłownie:
„Z niewiedzy zniesławia błąd, z trudności uderza udręka”
(Ex ignorantia dehonestat error, ex difficultate cruciatus
affligit). Przyp. J. Szukalski.
9 W
Retractationes 1, 9,
5 Augustyn zwraca uwagę, że to zdanie przeciwstawia się poglądom
Pelagiusza.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz