środa, 30 marca 2016

O wolnej woli: Księga trzecia (18)

Czy grzechem jest to, przed czym nie można się ustrzec

   XVIII–50.   Może jest to przyczyna, która działa przemocą i gwałci naszą wolę? Czy mamy tyle razy powtarzać to samo? Przypomnij sobie poprzednie długie wywody na temat grzechu i wolnej woli. Jeżeli trudno ci spamiętać wszystko, zapamiętaj przynajmniej tę krótką myśl: cokolwiek jest przyczyną woli, jeżeli nie można oprzeć się temu, ustępstwo nie jest grzechem; jeżeli zaś można oprzeć się, nie ustępujmy, a nie zgrzeszymy. A może ta przyczyna wprowadza w błąd, kiedy nie mamy się na baczności? W takim razie bądźmy ostrożni, żeby nas nie zmyliła. A może jest tak podstępna, że nie może ustrzec się przed nią? Jeżeli tak jest, nie ma grzechu. Któż bowiem grzeszy przez to, przed czym nie może uchronić się w żaden sposób? A przecież grzechy istnieją, czyli można ustrzec się.1

Czy nieświadomość usprawiedliwia grzech

   51.   Ale ganimy także pewne czyny popełnione nieświadomie i uważamy, że należy je naprawić. Przykłady na to znajdziemy w Piśmie świętym, które opiera się na Bożym autorytecie. Apostoł na przykład mówi: „Dostąpiłem miłosierdzia, ponieważ działałem bezwiednie”.2 Mówi także Prorok: „Nie pamiętaj moich grzechów, popełnionych w młodości i nieświadomie”.3 Widocznie także i to, co czynimy pod przymusem, zasługuje na naganę,4 kiedy człowiek chce czynić dobrze, a nie może. Bo skąd pochodzą takie słowa: „Nie czynię dobra, którego chcę, ale zło, którego nie chcę, to czynię”,5 „Ciało... pożąda przeciw duchowi, a duch przeciw ciału, bo sprzeciwiają się one sobie nawzajem, abyście nie czynili, cokolwiek chcecie”.6 Lecz to wszystko dotyczy ludzi, którzy zrodzili się już po tamtym wyroku skazującym na śmierć. Jeżeli przytoczone przykłady przedstawiają stan naturalny, a nie spowodowany karą, nie ma w nich żadnego grzechu. Jeżeli człowiek nie oddala się od tej natury, którą otrzymał w chwili stworzenia jako najwyższy stopień przeznaczonej mu doskonałości, to czyniąc to, o czym wspomnieliśmy, wypełnia swoją powinność. Lecz jeżeli człowiek byłby dobry, gdyby było inaczej, a w swym obecnym stanie nie jest dobry i nie ma władzy, żeby być dobrym – albo dlatego, że nie widzi, jaki powinien być, albo dlatego, że nie ma sił być takim – czy może kto wątpić, że jest to kara? Każda zaś sprawiedliwa kara jest karą za grzech i nazywa się pokutą. Natomiast niesprawiedliwą karę, która w oczach wszystkich uchodzi za karę, musiałby nałożyć na człowieka jakiś niesprawiedliwy władca. A dalej, ponieważ trzeba nie mieć rozumu, żeby wątpić o wszechmocy i sprawiedliwości Boga, i ta kara jest sprawiedliwa i została wymierzona za jakiś grzech. Przecież żaden niesprawiedliwy władca nie mógłby wykraść człowieka bez wiedzy Boga, aby go dręczyć niesprawiedliwą karą. Nie mógłby też wydrzeć go przemocą, jak słabszemu przeciwnikowi, przy pomocy gróźb lub walki. Pozostaje więc tylko jedno: że ta sprawiedliwa kara jest wynikiem potępienia człowieka.7
   52.   I nic dziwnego, że albo niewiedza pozbawia człowieka swobodnej decyzji woli, żeby mógł wybrać dobro, które powinien czynić, albo cielesne nałogi, które z powodu brutalności, towarzyszącej przekazywaniu śmiertelnego życia, zakorzeniły się jakby druga natura – stawiają opór i nie pozwalają mu pełnić dobra, mimo że je widzi i pragnie go. Najsprawiedliwszą bowiem karą za grzech jest to, że każdy traci to, czego nie chciał dobrze używać, choć mógł bez żadnej trudności, gdyby był zechciał. To znaczy, że kto zna dobro, a nie czyni tego, co jest dobre, straci znajomość dobra. A kto nie chciał czynić dobrze, chociaż mógł, straci możność wtedy, gdy zechce. W istocie każdą grzeszną duszę spotykają te dwie kary: niewiedza i trudności. Z niewiedzy rodzą się poniżające błędy; trudności przytłaczają udręką.8 Ale to nie jest pierwotną naturą człowieka, że pochwala fałsz zamiast prawdy, tak że błądzi wbrew woli i że na skutek dręczącego bólu i oporu ciała nie może powstrzymać się od pożądliwych czynów. Jest to kara, na jaką został skazany. Kiedy zaś mówimy o wolnej woli do dobrego, mamy oczywiście na myśli tę wolę, którą człowiek otrzymał w momencie stworzenia.9

1  Zdanie, na które powoływali się pelagianie; por. Retractationes 1, 9, 5. W De natura et gratia 80 Augustyn zwraca uwagę Pelagiusza na to, że ustrzec się przed grzechem można tylko z pomocą Bożą; w przeciwnym razie bowiem nie moglibyśmy się modlić słowami: „Nie wódź nas na pokuszenie”.
2  Por. 1 Tm 1,13.
3  Ps 25(24),7.
4  Bo jest zawinione w przyczynie, a to również Augustyn uważa za grzech. Naturą grzechu obejmuje on również niemożność dobrego działania, nieznajomość zła w konkretnym wypadku, namiętność, skutki grzechu, tak iż nie można utożsamić naszego pojęcia grzechu z augustyńskim. Por. Contra Iulianum op. imperf. 1, 104-105; Philips, dz. cyt. 80-81. Nie brak jednak i przeciwników tej interpretacji, por. J. Mausbach, dz. cyt. 2, 226-227.
5  Rz 7,18.
6  Ga 5,17.
7  Por. Retractationes 1, 9, 3.
8  Zmienione. Wcześniej: „przytłaczają udrękę”. Prawdopodobnie błąd w przepisywaniu. Dosłownie: „Z niewiedzy zniesławia błąd, z trudności uderza udręka” (Ex ignorantia dehonestat error, ex difficultate cruciatus affligit). Przyp. J. Szukalski.
9  W Retractationes 1, 9, 5 Augustyn zwraca uwagę, że to zdanie przeciwstawia się poglądom Pelagiusza.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz