[s.
40>]
26
Bywają bowiem tacy, którzy dlatego chcą być chrześcijanami, aby
przypodobać się ludziom, od których spodziewają się doczesnych
korzyści, albo ponieważ nie chcą narazić się tym, których się
lękają. Ale tacy na odrzucenie zasługują, chociaż Kościół
pozwala czasowo na ich w nim obecność, podobnie jak boisko mieści
do czasu ziarna i plewę, tak i oni, jeśli się nie poprawią, i ze
względu na przyszły pokój nie poczną być chrześcijanami,
zostaną na końcu oddzieleni. I niech się nie łudzą, pochlebiając
sobie, że na boisku mogą być razem ze zbożem Boskiem, ponieważ w
spichlerzu niebieskim nie będą z Bogiem, lecz są przeznaczeni na
zasłużony ogień.1
Bywają
także inni, większą wprawdzie mający nadzieję, w niemniejszym
jednak będący niebezpieczeństwie. Ci boją się już Boga, nie
wyśmiewają chrześcijańskiego imienia i nie z obłudnem sercem
wstępują do Kościoła Bożego, ale niestety wyglądają w tem
życiu powodzenia, aby bardziej szczęśliwi byli w sprawach
ziemskich, niż ci, którzy nie czczą Boga. Tacy też, gdy widzą,
że niektóre jednostki zbrodnicze i bezbożne błyszczą i wynoszą
się tą światową pomyślnością, a oni albo jej mniej zażywają,
albo ją tracą, przeto wychodzą z równowagi i łatwo od wiary
odpadają, uważając, iż bez celu Bogu cześć oddają.
27
Kto zaś przez wzgląd na wiekuistą szczęśliwość i pokój
nieprzerwany, który po tem życiu będzie udziałem świętych, chce
zostać chrześcijaninem, aby nie iść z djabłem w ogień wieczny,
lecz wejść z Chrystusem do królestwa wiecznego,2
ten prawdziwie jest chrześcijaninem. Taki ostrożny będzie [s.
41>] w każdej pokusie, aby nie zepsuć się
powodzeniem pomyślnem, wśród obfitości dóbr ziemskich
wstrzemięźliwy i umiarkowany, a wśród utrapień mężny i
cierpliwy. Ten też postępując w dobrem dojdzie do takiego stanu
ducha, że więcej będzie miłował Boga, niż obawiał się piekła,
i wówczas, choćby powiedział mu Bóg: Używaj rozkoszy cielesnych
na wieki i ile możesz, grzesz, bo zato ani nie umrzesz ani do piekła
nie będziesz strącony, lecz ze Mną tylko nie będziesz –
przerazi się i wogóle nie będzie grzeszył, już nie dlatego, aby
w to, czego się lękał, nie popaść, lecz by Tego, którego tak
bardzo kocha, nie obrazić. W tem to jednem jest pokój, którego oko
nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowiecze nie
wstąpiło, a który przygotował Bóg miłującym Go.3
28
O tym to pokoju daje znak Pismo, a nie milczy, że od początku
świata, odkąd uczynił Bóg niebo i ziemię i wszystko, co na nich
jest, sześć dni pracował, a siódmego dnia odpoczął.4
Mógł bowiem Wszechmogący i w jednym momencie czasu wszystko
uczynić. Nie pracował zaś, aby odpoczywać, kiedy „rzekł i
uczynione są, rozkazał i stworzone są”,5
lecz aby zaznaczyć, że po sześciu okresach tego świata – w
siódmym okresie, jakby w siódmym dniu odpocząć ma w Świętych
Swoich, ponieważ oni w Nim odpoczną po wszystkich dobrych
uczynkach, jakiemi Mu służyli, a które On w nich sprawuje,
nawołując i przykazując i grzechy przeszłe odpuszczając i
usprawiedliwiając byłego niezbożnego. Jako zaś, gdy oni z daru
Jego łaski dobre czyny sprawiają, słusznie mówimy, że On je
sprawuje, tak gdy w Nim odpoczywają, słusznie mówimy, że On
odpoczywa. Albowiem co się tyczy ściśle Jego, to On wytchnienia
nie szuka, bo pracy nie czuje. Uczynił zaś wszystkich przez Słowo
Swoje, a Słowem jest sam Chrystus, w którym odpoczywają Aniołowie
i wszyscy niebiescy najczystsi duchowie w świętem milczeniu. [s.
42>]
Człowiek
zaś, w grzech upadłszy, stracił pokój, jaki miał w Jego Bóstwie,
a odzyskał go w Jego Człowieczeństwie. Przeto też czasu
pogodnego, o którym Sam wiedział, że godzi się, aby się to
stało, Człowiekiem stał się i z Niewiasty jest narodzony. Bo
ciało nie mogło zmazą dotknąć Tego, który właśnie miał
oczyścić ciało. Jego przyjść mającego poznali i prorokowali
przez objawienie Ducha Świętego starożytni święci – i tak
zbawieni zostali, wierząc, że przyjdzie, jak my zbawienia
dostępujemy, wierząc, że przyszedł w tym celu, abyśmy miłowali
Boga, który nas tak umiłował, że jedynego Syna Swego posłał,6
aby niskość przywdziawszy śmiertelności naszej, przez grzeszników
i za grzeszników śmierć poniósł. Już bowiem zdawna, od początku
wieków – figury i proroctwa nie przestają wyrażać i zwiastować
wzniosłości tej tajemnicy.
XVII.
Przygana temu, który chce być chrześcijaninem dla korzyści
doczesnej. Chrześcijanin prawdziwy wyznaje religię dla dostąpienia
przyszłego pokoju. Przejście do wykładu tego, w co należy
wierzyć. Poco Syn Boży stał się Człowiekiem.
1 Mt
3,12.
2 Mt
25,34.41.46
3 1
Kor 2,9.
4 Rdz
1; 2,1n.
5 Ps
148,5.
6 J
3,16. [W przekładzie ks. W. Budzika mylnie „Jak. III, 16”.
Przyp. J. Szukalski.]
Z
dzieła św. Augustyna: De
Catechizandis redibus
Przekład:
ks. Władysław Budzik
Wydanie:
Jan Jachowski, Poznań 1929
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz