31
I to nas też nie powinno niepokoić, że wielu zgadza się z
djabłem, a mało tych, którzy za Bogiem postępują, [s.
45>] ponieważ i ziarna w porównaniu z plewami jest
mniejsza znacznie ilość. Ale jako rolnik wie, co uczyni z ogromnym
stosem plew, tak niczem jest przed Bogiem mnóstwo grzeszników,
albowiem wie, co ma uczynić z nimi, aby zarząd królestwa Jego
wcale nie doznał uszkodzenia ani oszpecenia. Nie trzeba też
mniemać, jakoby dlatego djabeł zwyciężył, że za sobą pociągnął
wielu, z którymi jednak przez niewielu1
będzie zwyciężony.
Dwa
zatem państwa – jedno bezbożnych, drugie świętych – od
początku rodzaju ludzkiego aż do końca świata są prowadzone,
teraz zmieszane co do ciała, lecz rozdzielone co do woli, w dzień
sądu zaś i co do ciała będą rozdzielone.
Albowiem
wszyscy ludzie w pysze się kochający i w doczesnem panowaniu z
towarzyszącemi mu czczem odurzeniem i pustą zarozumiałością –
i wszystkie duchy w takich rzeczach zamiłowane i chwały swej w
poniżeniu ludzi szukające, są razem w jedną społeczność
związane. A chociaż tacy ludzie często o te rzeczy doczesne walki
ze sobą staczają, jednak wskutek równego ciężaru pożądliwości
do tej samej głębiny się strącają, bo są połączeni
podobieństwem obyczajów i złych zasług.
A
znowu wszyscy ludzie i wszystkie duchy, w pokorze chwały Bożej
szukające i w pobożności za Nim postępujące, do jednej należą
społeczności. Ale Bóg najmiłosierniejszy i dla bezbożnych ludzi
jest cierpliwy i daje im czas i miejsce na pokutę i na poprawę.
32
Albowiem i o tych wszystkich potopem zgładzonych, z wyjątkiem
jednego sprawiedliwego i jego rodziny, z którą chciał uratować go
w arce, bezsprzecznie wiedział, że się [s.
46>] nie poprawią. A jednakże, gdy przez sto lat
arkę budowano, tedy przepowiadano im oczywiście przyjść mający
gniew Boży na nich,2
i gdyby się byli nawrócili do Boga, byłby ich oszczędził, jako
oszczędził następnie Niniwę, miasto pokutujące, gdy jej przez
proroka zapowiedział przyszłe zniszczenie.3
To
samo czyni Bóg tym także, o których wie, że w złem trwać będą,
i daje im czas do pokuty, aby Swym przykładem wyrobić i wykształcić
naszą cierpliwość, i byśmy poznali, do jakiego stopnia powinniśmy
wyrozumiale cierpieć złych, ponieważ nie wiemy, jakimi potem będą,
skoro On oszczędza ich, pozwalając im żyć, a wszakże przed Nim
nie jest zakryta żadna przyszłość.
Oprócz
tego tajemnica potopu, z którego przez drzewo sprawiedliwi zostali
wybawieni, zwiastowała także przyszły Kościół, umieszczony
przez swego Króla Boga Chrystusa na tajemnicy Jego krzyża, jakby na
podwyższeniu, przed grożącem od tego świata zatopieniem. Wiedział
bowiem Bóg dobrze, że także z tych zachowanych w arce narodzą się
źli, którzy oblicze ziemi znowu napełnią nieprawościami, ale
jednak dał ten przykład przyszłego sądu i zwiastował wyzwolenie
świętych przez tajemnicę drzewa.
I
następnie bowiem złość nie przestała wypuszczać nowych
rozgałęzień przez pychę, przez złe żądze i straszne
bezbożności, gdy ludzie opuściwszy swego Stworzyciela, tak dalece
upadli, iż nietylko stworzeniu, jakie On uczynił, w Jego miejsce
cześć oddawali, lecz nawet nagięli swe dusze do rzemieślniczych
wyrobów, przez co tem haniebniej triumfował4
nad nimi djabeł i złe duchy; te bowiem cieszą się, że takie
wymyślone [s. 47>]
bałwany otrzymują cześć i hołd, gdyż sami w błędach swych
pasą się błędami ludzi.
33
Ale i wówczas zaiste nie brakło sprawiedliwych, którzy szczerze
Boga szukali i pychę djabelską zwyciężali. Są to członkowie
owego państwa świętego, uleczeni mającą dać się poznać pokorą
swego Króla, objawioną przez Ducha Świętego. Z nich to został
wybrany Abraham, pobożny i wierny sługa Boży,5
któremuby tajemnica Syna Bożego została objawiona, i aby przez
naśladowanie wiary Abrahama wszyscy wierni ze wszystkich ludów
zostali nazwani jego przyszłymi synami.
Z
niego przyszedł na świat ten naród, który czcił jednego
prawdziwego Boga, Stworzyciela nieba i ziemi, gdy inne ludy służyły
bałwanom i złym duchom. Ten właśnie naród był o wiele
widoczniejszym obrazem przyszłego Kościoła. Było bowiem w tym
narodzie ciał mnóstwo, które ze względu na widzialne
dobrodziejstwa czciło Boga. Była zaś tam nieliczna garstka ludzi,
o przyszłym pokoju myślących i niebieskiej Ojczyzny szukających,
którzy prorokując, otrzymywali objawienia o mającej się ukazać
pokorze Boga, Króla i Pana naszego, Jezusa Chrystusa, aby przez tę
wiarę byli uleczeni z wielkiej pychy i zarozumiałości.
Tych
świętych, którzy uprzedzili co do czasu narodzenie Pańskie –
nietylko słowa, lecz także życie i małżeństwa, dzieci i dzieje
były proroctwa tego czasu, kiedy przez wiarę w Chrystusową mękę
powstaje z pogańskich ludów owczarnia Kościoła.
Przez
tych świętych patrjarchów i proroków były udzielane pojmującemu
według ciała narodowi izraelskiemu, nazwanemu także Żydami –
widzialne dobrodziejstwa, których dla ciała pożądali od Boga, i
byli smagani karami cielesnymi, jakiemi stosownie do czasu zachodziła
potrzeba, by ich w bojaźni utrzymywać, jako przystało dla ich
twardości. [s. 48>]
A jednak w tem wszystkiem były dawane znaki duchownych tajemnic,
odnoszących się do Chrystusa i do Kościoła, którego członkami
byli także owi święci, aczkolwiek życie swe przeżyli, zanim
według ciała Chrystus Pan się narodził. Sam bowiem jednorodzony
Syn Boży, Słowo Ojca, równe i współistotne Ojcu, przez które
stało się wszystko, Człowiekiem dla nas się stał, aby całego
Kościoła, jakby całego ciała, był głową. Lecz jako człowiek,
gdy się rodzi, choćby rękę, rodząc się, naprzód pokazał,
jednak ona do całego ciała poniżej głowy jest przywiązana i
przytwierdzona, tak też właśnie niektórzy z pośród samych
patrjarchów na oznaczenie tejże samej tajemnicy rękę naprzód
podając, narodzili się6
– tak podobnie wszyscy święci, którzy przed narodzeniem Pana
naszego, Jezusa Chrystusa, na ziemi byli, aczkolwiek przedtem się
narodzili, jednak z całem ciałem, którego On jest głową, poniżej
głowy są połączeni.
XIX.
W Kościele źli i dobrzy na końcu będą rozdzieleni. Dwa państwa
od początku rodzaju ludzkiego. Tajemnica potopu i Skrzyni
Przymierza. O Abrahamie i narodzie izraelskim, którego słowa i
czyny były proroctwami.
1 Co
do liczby wybranych i odrzuconych zobacz uwagę podaną do rozdziału
XCVII w rozprawie „Wiara, Nadzieja i Miłość”. Porównanie
liczby potępionych z ilością plew mniej wydaje się trafne –
chociaż ogólnie biorąc można ich do plew porównać; pod
względem zaś liczby można ich raczej porównać do kąkolu,
którego ilość w stosunku do pszenicy na roli (Mt 13,24-30) jest o
wiele mniejsza.
2 Rdz
7n.
3 Jon
3.
4 Oto
mamy przykład częstej u św. Augustyna figury retorycznej, zwanej
oksymoron, polegającej na bliskiem zestawieniu wyrazów, mających
przeciwne znaczenie, celem dobitniejszego wyrażenia myśli.
5 Rdz
12.
6 Rdz
25,25.
Z
dzieła św. Augustyna: De
Catechizandis redibus
Przekład:
ks. Władysław Budzik
Wydanie:
Jan Jachowski, Poznań 1929
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz