sobota, 19 listopada 2011

Oko duchowe

   Pan umieścił oko swoje w sercu ludzi, aby wielkość swoich dzieł im ukazać (Syr 17,8). Prócz oka cielesnego ma człowiek też oko duchowe umieszczone w sercu. Nie jest ono cielesne, ale podobne do cielesnego. Tak jak ono, ma zdolność widzenia i postrzegania kształtów, obrazów. Oko duchowe jednak nie widzi tego tylko, co widzialne, ale ma też zdolność widzenia obrazów niewidzialnych. Przez te oko człowiek poznaje prawdy wieczne, duchowe, niepojęte dla ludzkiego umysłu. Oko ludzkie gdy patrzy na dzieła Pańskie, widzieć może najwyżej ich marność i nędzę.
   Wszystkie dzieła są kruche, przemijające jak liście na wietrze. Z nicości powstają i w nicość wracają. Nigdy nie pozostają takie same. Oko ludzkie łudzi się tymi mamidłami i ma je za stałe i trwałe, kiedy są one w istocie znikome i przemijające. Oko ludzkie jeśli zdobywa się na wysiłek mądrości, poznać może zaledwie marność i nędzę wszystkich dzieł stworzonych przez Pana. Na to może zdobyć się umysł i to jest szczyt jego możliwości. Prawdy wieczne pozostają jednak dla niego przesłonięte. Nie dotyka ich, ani nie przeczuwa. Jeśli nie zostanie oświetlony światłem z wysoka, wszystkim co może widzieć jest tylko marność. Patrzy tylko opierając się na widzeniu cielesnym. Kieruje się wspomnieniami – tym, co zobaczył w przeszłości. Niewidzialnego i niestworzonego nie przyjmuje. Chce widzieć tylko to, co może widzieć. Pojmuje tylko to, co może pojąć. Pozostała prawda pozostaje dla niego przesłonięta. Oko duchowe śmieje się z niego, bo to ono użyczyło mu swojego światła. Użyczyło mu go, a jednak umysł zapomniał o oku. Sam sobie przywłaszczył zdolność widzenia, zapominając o swoim źródle. Chce widzieć, ale nie będzie widział nigdy w pełni, bo polega tylko na sobie. Polega tylko na tym co poznane i wiadome, nie wychodząc do nieznanego i niewiadomego.
   Umysł sam sobie stawia granice, bo polega tylko na tym, co zna i nie dopuszcza tego, czego nie zna. Jakże więc może znać wszystko, skoro nie bierze pod uwagę nieznanego? Znać wszystko to znać znane i nieznane, a jemu, przeciwnie, zależy tylko na znanym. On przyjmuje tylko znane i nigdy nie wychodzi poza swe granice. Takie jest to oko cielesne, które widzi tylko prawdy cząstkowe i objąć nie może całości. Oko duchowe prześwietla wszystko, nie ma dla niego nieznajomości. Patrzy na dzieła i na Działacza nieograniczone w niczym. Widząc dzieła, patrzy skąd wyszły i dokąd zmierzają, obejmując w ten sposób niepojętą całość. Widzi to, czego nie można widzieć i pojmuje to, czego nie da się pojąć. Dopuszcza niewidzenie i mówi „tak być może”, otwierając drogę na niemożliwości. Nic w nim nie jest zamierzone i określone, prócz tego by widzieć.
   Światło świateł, Wiedza wiedz, Poznanie poznań! Patrzy na dzieła, ale nie zamyka się w ramach ich znikomości. W dziełach widzi Działacza, w Działaczu dzieła – wszystko nierozdzielne. Poznaje przez to wielkość Pana, Wiecznego Działacza, bo w jednym małym dziele dostrzega niezamierzoną nieskończoność. Dla oka cielesnego – umysłu, wszystkie dzieła są zamierzone, wszystkie określone i skończone w swym urzędzie. Dla oka duchowego – duszy, żadne dzieło niezamierzone, wszystkie nieokreślone i nieskończone w swoim urzędzie. Jedna rzecz, a wiele urzędów. Jedna rzecz może spełniać wiele zamiarów. Nic nie jest przeznaczone tylko do jednego. Wszystko wielorako może być określane. Człowiek z kamienia może zbudować dom, Bóg z tego samego kamienia może wzbudzić Bożego Syna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz