Ubóstwo
to wyzbycie się wszystkiego co ziemskie dla Boga. To jest ubóstwo w
duchu. Mówię o ubóstwie w duchu. To nie jest pozbywanie się
rzeczy materialnych, choć to też dobre, ale wyzbywanie się rzeczy
duchowych – różnych wyobrażeń, a nawet własnej duszy. To
ubóstwo to ciągłe obnażanie siebie z przyzwyczajeń, przesądów,
wyobrażeń, określeń, wszelkiej wiedzy i czegokolwiek. To
nieposiadanie niczego własnego, żadnych własnych upodobań. Taka
dusza naga i czysta, wszystko widzi bezstronnie i ma za przewodnika
Boga. To jest droga najwyższej pokory. Tutaj widzisz siebie w
rzeczywistości jako nędzę, a Boga jako prawdziwą wspaniałość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz