1.
Zarzut.
Gdybym
tylko był pyłem
i
prochem,
mógłbym
mówić do Pana,
bo
to ręka Pana
stworzyła
mnie z tego pyłu,
i
to ręka Pana
pozbiera
ten proch;
ręka Pana
była
kołem, na którym było obtaczane to naczynie z gliny, i ręka
Pana jest
Urną,
w której będzie chowany ten proch. Jestem pyłem,
i prochem
z
Świątyni
Ducha Św.;
i któryż Marmur jest tak cenny? Ależ jestem więcej niż pyłem
i
prochem;
jestem moją najlepszą cząstką, jestem moją duszą.
I takim będąc, tchnienie
Boga, mogę
wytchnąć mojemu
Bogu te pobożne zarzuty.
Mój Boże, mój Boże, czemuż
ma dusza
nie jest tak czuła, jak moje ciało?
Czemuż moja dusza nie ma tych obaw, tych znaków, tych zmian, tych
wybiegów, tych zazdrości, tych podejrzeń wobec grzechu,
tak jak moje ciało wobec choroby?
czemuż tętno
nie
zawsze jest w mej duszy,
aby biło na nadejście pokusy do grzechu? czemuż wody
nie
zawsze są w mej duszy, aby zaświadczyć o mej duchowej chorobie?
Stoję na drodze pokus, (zwyczajnie, koniecznie, wszyscy ludzie tak
mają: bo Wąż
jest na każdej ścieżce, pokusy
w każdym powołaniu), ale idę, biegnę, lecę ku drogom pokusy,
których mógłbym uniknąć; hola! włamuję się do domów, w
których jest zaraza; cisnę się do miejsc pokusy, i kuszę diabła
samego,
i nalegam i zabiegam o to, co powinno być raczej przeze mnie
pozostawione bez zabiegania. Choruję od grzechu,
i jestem osadzony i usadzony, pogrzebany i zgniły w uprawianiu
Grzechu,
a wszystko to, kiedy nie mam ani znaku, ani tętna, ani czucia mej
choroby;
O
wysokości, o głębio nędzy, w której pierwszym Objawem
choroby jest Piekło
i
w której nigdy nie widzę gorączki żądzy, zazdrości, dążenia
przez żadne inne światło, niż ciemność i grozę Piekła
samego; i w której pierwszy Posłaniec, co do mnie się zwraca nie
mówi mi, Mogłeś
umrzeć,
ani Musisz
umrzeć,
ale Umarłeś:
i w której pierwsze spostrzeżenie, jakie Dusza
moja
miała o własnej chorobie, to niewyzdrowienie,
nieuleczalność:
ale, O mój Boże, Hiob
nie skarżył się na Ciebie głupio,1
w swych doczesnych dolegliwościach, ja więc też nie mogę w moich
duchowych. Odcisnąłeś tętno
w naszej Duszy,
ale go nie sprawdzamy; głos w naszym sumieniu, ale go nie słuchamy.
Przegadujemy go, przepijamy go, przesypiamy go; a gdy się budzimy,
nie mówimy z Jakubem,
Pewnie Pan jest na tym miejscu, a ja tego nie wiedziałem:2 choć jednak moglibyśmy wiedzieć, nie robimy tego i nie
będziemy. Ale czyż Bóg
będzie próbował zrobić Zegarek
i pominie sprężynę?
zrobi tyle różnych trybików w zdolnościach duszy, i w narządach
ciała, i pominie Łaskę,
która ma nimi poruszać? albo czyż Bóg
zrobi sprężynę
i
jej nie naciągnie?
Natchnie swą pierwszą łaską,
i nie wesprze jej innymi, bez których nie możemy już więcej
korzystać z Jego pierwszej łaski,
gdy ją mamy, tak byśmy mogli rozporządzać sobą wedle Przyrody,
aby ją mieć? Ale niestety, to nie nasz przypadek; wszyscy jesteśmy
synami
marnotrawnymi,
nie zaś wydziedziczonymi;
otrzymaliśmy swój udział, i roztrwoniliśmy go, nie da się
zaprzeczyć. Jesteśmy tutaj najemcami
Boga,
a On jeszcze, nasz Gospodarz
płaci nam Czynsze;
nie rocznie, nie kwartalnie; ale godzinowo, i kwartalnie; Każdej
minuty odnawia swe miłosierdzie,
lecz my nie
zrozumiemy, abyśmy się nie nawrócili i nas nie uzdrowił.3
Przypisy:
1 Nawiązanie
do Księgi Hioba (1,22):
„[Hiob] nie przypisał Bogu nieprawości”. Donne pisze: „Job
did
not charge
thee foolishly”,
podobnie jak jest to podane w Biblii przekładu króla Jakuba: „In
all this Job sinned not, nor
charged
God foolishly”.
Przyp. tłum.
2 Rdz 28, 16. [Biblia Tysiąclecia: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”.]
2 Rdz 28, 16. [Biblia Tysiąclecia: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”.]
3 Mt
13,16. [Właściwie słowa te nawiązują do Iz 6,10, a także do Mk
4,12 i Dz 28,27. Przyp. tłum.]
Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz