sobota, 27 lutego 2016

O wolnej woli: Księga trzecia (15)

Nie każda wada jest zawiniona

   XV–42.   Skoro więc ganiąc wady głosimy piękno i godność samych nawet wadliwych natur, o ileż większą chwałę powinien odbierać Bóg, stwórca wszystkich natur, nawet z powodu ich wad. Wszak od Niego otrzymały to, że są naturami. W takim stopniu są wadliwe, w jakim oddalają się od boskiego wzoru, według którego zostały stworzone. Nagany zaś o tyle mają słuszność, o ile ten, kto gani, widzi wzór, według którego powstały natury, i gani w nich to, czego nie widzi we wzorze.1 A jeżeli sam wzór, według którego wszystko zostało stworzone, to jest najwyższa i niezmienna mądrość Boża, jest prawdziwym i najwyższym bytem – a tak jest naprawdę – spójrz, dokąd zdąża to, co się od niej oddala. A jednak to oddalenie2 nie byłoby godne nagany, gdyby nie było dobrowolne. Proszę cię, zastanów się, czy masz rację ganiąc to, co jest takie, jakie powinno być. Nie sądzę. Ale na pewno słusznie ganisz to, co nie jest takie, jakie być powinno. Otóż nikt nie jest winien tego, czego nie otrzymał. A ten, kto jest winien, czy nie jest winien temu, od kogo otrzymał rzecz, którą ma zwrócić? Przecież i to, co zwracamy na ręce prawnych pełnomocników, wróci do tego, kto im dał pełnomocnictwo, i to, co zwracamy prawnym spadkobiercom wierzycieli, zwracamy faktycznie samym wierzycielom, po których spadkobiercy prawnie dziedziczą. W przeciwnym razie należałoby to nazwać prawnym ustąpieniem albo darem albo czymś podobnym, a nie zwrotem. Nie ma więc sensu mówić, że byty doczesne nie powinny ginąć.3 Przecież zajmują one takie miejsce w porządku ogólnym, że gdyby nie ginęły, przyszłość nie mogłaby następować po przeszłości i całe piękno świata doczesnego nie mogłoby się rozwinąć. Czas ich trwania jest proporcjonalny do otrzymanych sił żywotnych i w jakiej mierze posiadają istnienie, w takiej zwracają je temu, któremu są winne. Kto ubolewa nad tym, że giną, ten powinien zwrócić uwagę na swoją własną mowę, tę samą, w której wyraża swe skargi. Czy uważa, że jest słuszna i podyktowana przez roztropność? Dajmy na to, że ktoś ma jeden ulubiony dźwięk i nie chce, żeby on ustał i dał miejsce innym dźwiękom; a przecież cała mowa jest spleciona z kolejno ustępujących i następujących dźwięków. Taki człowiek z pewnością będzie miał opinię jakiegoś osobliwego maniaka.
   43.   Nikt więc nie ma racji, gdy krytykuje proces zaniku w tych stworzeniach, które giną dlatego, że nie dano im istnieć tak długo, żeby w czasie ich istnienia wszystko mogło dojść do skutku. Bo skoro jakaś istota nie była w stanie wyjść poza to, co otrzymała, nikt nie może powiedzieć, że powinna była nadal istnieć.
   Przejdźmy do stworzeń rozumnych, które wnoszą harmonijne wykończenie w piękno wszechświata bez względu na to, czy są grzeszne, czy niewinne. Tutaj możemy przypuścić trzy możliwości: albo stworzenia rozumne nie mają w ogóle grzechów, albo ich grzechów nie trzeba ganić. Oba twierdzenia są w najwyższym stopniu niedorzeczne. W pierwszym wypadku grzeszy przynajmniej ten, kto potępia jako grzech to, co nie jest grzechem.4 W drugim wypadku dojdzie do tego, że zaczniemy chwalić także złe czyny (wprowadzi to zamieszanie w nasze myśli i podkopie całe życie) albo będziemy ganić czyn spełniony tak, jak należy, a będzie to wprost odrażająca głupota, czy – mówiąc delikatniej – godne pożałowania omamienie. W trzecim wypadku – skoro zdrowy rozum zmusza, żeby ganić grzechy, i wszystko, co ganimy sprawiedliwie, ganimy dlatego, że nie jest takie, jakie powinno być – zastanów się, co winna jest grzeszna natura; przekonasz się, że winna jest dobrze czynić. Poszukaj dalej, komu jest to winna – zobaczysz Boga. On dał jej możność czynienia dobrze, gdy chce, i On także przeznaczył jej nieszczęście, jeżeli zaniedba dobro, a szczęście, jeżeli je spełni.
   44.   Ponieważ prawa wszechmocnego Stwórcy panują nad wszystkim, dusza nie ma innego wyjścia, jak zwrócić swoją należność. Zwraca albo w ten sposób, że robi dobry użytek z otrzymanych darów, albo traci to, z czego nie chciała dobrze korzystać. I tak odda przez cierpienie i nieszczęście to, czego nie chce zwrócić przez pełnienie sprawiedliwości. W obu wypadkach pobrzmiewa to słowo: należność. Tę samą myśl możemy przecież wyrazić jeszcze następująco: Jeżeli dusza nie zwraca należności przez spełnianie tego, co należy spełnić, zwróci ją, cierpiąc to, co należy wycierpieć. A te dwie okoliczności zachodzą jednocześnie, tak że dusza nie spełniając tego, co powinna, w tym samym czasie cierpi to, co powinna. Dzieje się tak w tym celu, żeby piękno wszechświata nie uległo zeszpeceniu nawet przez jedną chwilę z tego powodu, że kara nie przywróciła w duszy równowagi zachwianej przez grzech. Ale to, co teraz odbiera karę w zupełnym ukryciu, zostanie zachowane do przyszłego sądu, aby stało się jawne i żeby w ten sposób doprowadziło do szczytu poczucie nieszczęścia w duszy grzesznika. Przecież kto nie czuwa, ten śpi. Tak samo kto nie czyni tego, co powinien czynić, bez przerwy cierpi to, co powinien cierpieć, ponieważ szczęście, jakie daje sprawiedliwość, jest tak wielkie, że oddalenie od niej prowadzi wprost do nieszczęścia. A więc we wszystkich wypadkach, gdy zaczyna ubywać jakiegoś bytu, działa któraś z tych dwóch przyczyn. Albo bytom niszczejącym nie przeznaczono dłuższego istnienia i nie ma w tym ich winy (podobnie, gdy istnieją, nie ponoszą winy za to, że nie otrzymały istnienia w wyższym stopniu, niż mają), albo nie chcą być tym, czym dano im być, gdyby zechciały. A ponieważ takie przeznaczenie jest dobrem, ponoszą winę, jeżeli go nie chcą.

1  Wzorem tym są idee Boże; por. wyżej 3, 13, przyp. 1.
2  W oryg. defectus – ubytek, zepsucie, wada, polegająca właśnie na oddaleniu się od Bytu Najwyższego.
3  W oryg. deficere – doznawać ubytku, słabnąć, psuć się aż do zupełnego rozkładu i zaniku.
4  Myśl dość zawiła. Chodzi, zdaje się, o Boga, który potępia grzechy i karze grzeszników. Gdyby stworzenia rozumne naprawdę nie grzeszyły, kara za ich rzekome grzechy byłaby grzechem.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz