piątek, 19 lutego 2016

Sprawiedliwie potępiony

   Około tego czasu – roku 1082 – był Brunon podobno świadkiem okropnego i przerażającego wydarzenia w Paryżu. Umarł tam był nagle sławny i ceniony z nieposzlakowanego żywota profesor, a przyjaciel Brunona. Gdy przed pogrzebem kapłani i klerycy przy otwartej trumnie kościelne śpiewali egzekwie, a w czwartej części pacierzy za zmarłych śpiewano te słowa „Responde mihi”, „Odpowiedz mi”, zmarły, podniósłszy się w trumnie, zawołał głosem donośnym: „Stawiony jestem na straszny Sąd Boży”. Przeraziło to wszystkich i odłożono z tego powodu nabożeństwo na dzień następny, w którym zgromadziło się jeszcze więcej osób, a gdy znowu powyższe słowa pacierzy odczytano, umarły jeszcze głośniej i jeszcze żałośniej się odezwał: „Sądzony jestem strasznym Sądem Bożym”. Przestrach był nadzwyczajny, więc postanowiono i tą razą nie robić pogrzebu. Trzeciego dnia katedra już tłumu ludzi pomieścić nie zdołała, a zmarły po raz trzeci po tychże słowach lekcyi brewiarzowej „odpowiedz mi” przeraźliwym głosem zawołał: „Potępiony jestem na wieki sprawiedliwym Sądem Bożym i żadne modlitwy już mi nie pomogą”. Jakie to wrażenie na wszystkich wywarło, łatwo sobie wystawić.

Z „Żywota świętego Brunona, Zakonodawcy” (Żył około roku Pańskiego 1101), na dzień 6-go października, w Żywoty Świętych Pańskich, Mikołów-Warszawa 1910 (wyd. szóste), s. 981-982.

   Szukajmy rady i pomocy, uczył św. Brunon, u tych, którzy żyją bojaźnią Boga i drogami kroczą bożemi. Zwracajmy się mianowicie do wielkiego pośrednika swego u Boga Ojca, do Jezusa Chrystusa, który jest przebłaganiem i ofiarą za grzechy ludzkie. Słuchajmy, co mówi Zbawiciel: Czas się wypełnił, Królewstwo Boże się zbliżyło, czyńcie pokutę, wierzcie słowom ewangelii; jeśli się nie nawrócicie i w Moje nie wstąpicie ślady, w grzechach swych pomrzecie.

Z Żywotów Świętych Pańskich ułożonych przez ks. Władysława Hozakowskiego, Poznań (ok. 1908).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz