11 Po skończeniu tych wykładów należy głęboko w serce włożyć
nadzieję zmartwychwstania i stosownie do pojętności i sił ucznia
tudzież wymiaru czasu trzeba przeciw daremnym drwinom niewiernych
pouczyć o zmartwychwstaniu ciała i o przyszłego sądu ostatecznego
dobroci dla dobrych, srogości dla złych, a prawdzie dla wszystkich;
a wspomniawszy z obrzydzeniem i grozą o karach na bezbożnych,
należy z utęsknieniem opowiadać o królestwie sprawiedliwych i
wiernych, o owem niebieskiem państwie i jego weselu.
Wtedy
zaś trzeba pouczyć i dodać ducha słabości człowieka przeciw
pokusom i zgorszeniom, czysto zewnętrznym czy wewnętrznym w samym
Kościele. Nazewnątrz przeciw poganom, żydom lub heretykom, a
nawewnątrz przeciw plewom boiska Pańskiego. Nie przez rozprawy z
rozmaitemi rodzajami przewrotnych i przez zbijanie w przedłożonych
sprawach [s. 16>]
wszystkich błędnych zapatrywań takich ludzi, lecz podług
krótkiego czasu wskazując, że tak jest przepowiedziane, i jaki
jest pożytek z pokus w nauczaniu nieumiejętnych i jakie lekarstwo w
przykładzie cierpliwości Boga, który postanowił pozwolić na
takie rzeczy aż do końca.
A
kiedy pouczasz go przeciw tym, których przewrotne tłumy ciałami
swemi napełniają kościoły, tedy zarazem przypomnij krótko i
przystojnie przykazania chrześcijańskiego i przyzwoitego obcowania,
aby pijacy, skąpcy, oszuści, gracze w kostki, cudzołożnicy,
porubcy, widowisk lubownicy, świętokradzkich odczynów
zawiązywacze, zaklinacze, wróżbiarze lub jakimkolwiek kuglarstwom
i zabobonom oddani guślarze i tym podobni tak łatwo go nie zwiedli,
i by nie sądził, że mu to ujdzie bezkarnie, ponieważ widzi, że
wielu nawet chrześcijan z imienia w tem się lubują, to czynią,
tego bronią, to doradzają i do tego namawiają. Należy wykazać
świadectwami ksiąg Boskich, jaki to kres czeka trwających w takiem
życiu, i jak należy cierpieć ich obecność w samym Kościele, z
którego na końcu mają być odłączeni. Oznajmić mu też trzeba,
że znajdzie w Kościele wielu dobrych chrześcijan, najprawdziwszych
obywateli niebieskiej Jerozolimy, jeśli sam być takim zacznie od
siebie.
Nakoniec
usilnie trzeba go upomnieć, aby nadziei swej nie pokładał w
człowieku, ponieważ wcale nie łatwo człowiek ocenić może, który
człowiek jest sprawiedliwy, a choćby łatwo mógł, to nie dlatego
stawiane nam bywają przed oczy przykłady świętych, aby ci nas
usprawiedliwiali, lecz byśmy ich naśladując, przez ich
Usprawiedliwiciela i my usprawiedliwienia doznali. A zatem pójdzie,
co jest wielce polecenia godne, że gdy ten, który nas słucha,
owszem, przez nas Boga słucha, w obyczajach i religijnej wiedzy
zacznie się pomnażać i drogą Pańską szybko postępować ‒ tedy
tego ani nam, ani sobie nie odważy się przypisować, lecz siebie
samego i nas i jakich jeszcze innych miłuje przyjaciół, w Tym [s.
17>] i dla Tego będzie miłował, który go
umiłował jako nieprzyjaciela, by go usprawiedliwiając, uczynił
przyjacielem.
Tu
już, jak uważam, nie potrzebujesz nauczyciela, gdy widzisz, że ty
lub twoi słuchacze macie czas zajęty, że więc trzeba się
streszczać; gdy zaś czas pozwala, swobodniej można się rozwodzić;
o tem, bez zwracania uwagi przez kogoś, poucza sama konieczność.
VII. Po skończeniu tych wykładów należy położyć nacisk na zmartwychwstanie, sąd i niektóre inne prawdy.
Z
dzieła św. Augustyna: De
Catechizandis redibus
Przekład:
ks. Władysław Budzik
Wydanie:
Jan Jachowski, Poznań 1929
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz