piątek, 19 sierpnia 2016

Zbawienie bez grzechu

   Bez wolnej woli nie byłoby suwerennego aktu dobra, ale wolna wola nie zasadza się na złu albo na jakimś istnieniu zła. Podobnie zbawienie. Często rozumie się to zbawienie jako wybawienie, wyzwolenie, uwolnienie od grzechu, ale pomija się przy tym istotne znaczenie tego pojęcia, jakim jest zachowanie, uchowanie, uchronienie. W ten sposób zbawionym może być nie tylko ta dusza, która wpadła już w grzech, ale też ta dusza, która z grzechem jeszcze nie ma nic wspólnego. Bóg dał tę łaskę pierwszym rodzicom – życie wolne od grzechu. Tak byli zbawionymi, to znaczy uchronionymi od możliwego zła, które jeszcze się nie zrodziło. Miała tę łaskę Maryja – była zbawioną, uchronioną od grzechu, mimo że w grzech nie popadła. Czy miała wolę? Tak. Swą dobrą i wolną wolą potwierdzała przynależność do Boga. Żyła zbawiona i przyniosła zbawienie światu – temu, który miał już w sobie zakwas grzechu.
   Stąd nie jest możliwy jakiś paradoks upadku istot anielskich dla dobra człowieka – niejakie przejście od miłości do nienawiści (nie jest możliwy na podstawie tego, że dobro człowieka tkwi w obcowaniu z Bogiem, w życiu Bożym Życiem, i nie zasadza się na złu pod jakąkolwiek postacią, tak jak nie zasadza się na złu wolna wola, suwerenność i zbawienie). W naturze tych upadłych, złych duchów brak jest również wszelkiego poświęcenia (poświęcenia we właściwym rozumieniu; bo poświęcone sobie to one są albo poświęcone złu jako takiemu). Nie są więc objęte jakąkolwiek Opatrznością. Bóg nie opiekuje się złem – nie pielęgnuje zła – nie troszczy się o zło. Wręcz przeciwnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz