Bóg
nienawidzi ludzkich zamysłów,
obrzydłe
są w Jego oczach.
Nie czyń
żadnych przedsięwzięć,
bo nic z
nich nie będzie.
Marne są
twoje prace,
wszystkie
w świecie mają początek.
Szukaj
czystego początku w Bogu,
w myśli,
która z miłości bierze początek.
Z czystego
obrazu, ulubionego w duszy,
rozpoczynaj
swoje działania.
Te, które
są niestworzone i wymyślone
pozostaw
na swoim miejscu.
Rób co
widzisz jako dobre,
zaniechaj
tego co widzisz jako złe.
Jest to
tylko twoje widzenie
i twoje
dobre może nie być dobrym istotnie,
a złe
istotnie złym,
ale robiąc
to, co widzi ci się dobre,
możesz to
robić z miłością,
a gdybyś
robił to, co widzi ci się złe,
miłości
byś żadnej w tym nie miał.
A tam
gdzie miłość,
tam
mądrość
i
oświecenie wszystkich ciemności –
jasne
objawienie złego i dobrego.
Rób co
masz robić,
a jakość
tego
w swoim
czasie się okaże.
A więc
próżnuj w otchłaniach,
wydobywaj
światło z czystych początków –
z myśli
przychodzących jak błyskawica.
Nie
osądzaj, działaj z miłością.
Nie
pozostawaj w pustce bez działania,
chyba że
pozostawanie w pustce będzie twoim działaniem.
Jeśli
widzisz, że to dobre, to trwaj w pustce.
Wtedy
będzie to dla ciebie zbawienne.
A jeśli
celu w tym żadnego nie widzisz,
to zostaw
to i zrób coś pożytecznego.
To jest
pożyteczne, w czym cel ci się jawi –
cel
zbawienny, bez własnego dochodu.
Uśmiech,
taniec i piosenka,
Obrazki,
światełka –
tym się
kieruj
w
podróżach przez niebiańskie okienka.
Jak ból
stanie się miłością,
czas
wypełnisz doskonale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz