Podchodzisz
do Boga jak jakiś poszukiwacz, jak do jakiejś rzeczy. Przypominasz
szpiega. Rozglądasz się, wnikasz, sprawdzasz, badasz. A nie tego
trzeba. Słońce świeci jasno. Wyjdź na zewnątrz, ujrzyj słońce,
nie próbuj nic zrozumieć, ciesz się światłem promieni. Trwaj i
bądź pełen życia, zaspokojony w tym co oczywiste – w jasnym
świetle ducha, co jak słońce, wiecznie w sercu świeci. Nie bądź
żmiją, co przed słońcem w ciemnych zakamarkach znika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz