niedziela, 13 listopada 2011

Podejście bezpośrednie, bez ogródek

Podchodzisz do Boga jak jakiś poszukiwacz, jak do jakiejś rzeczy. Przypominasz szpiega. Rozglądasz się, wnikasz, sprawdzasz, badasz. A nie tego trzeba. Słońce świeci jasno. Wyjdź na zewnątrz, ujrzyj słońce, nie próbuj nic zrozumieć, ciesz się światłem promieni. Trwaj i bądź pełen życia, zaspokojony w tym co oczywiste – w jasnym świetle ducha, co jak słońce, wiecznie w sercu świeci. Nie bądź żmiją, co przed słońcem w ciemnych zakamarkach znika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz