wtorek, 1 listopada 2011

Powracanie

   „Święci przypominają sobie Boga. Przypominają sobie słowa słyszane [niegdyś] w Stwórczej Myśli [Boga]. Dobroć, Bóg, wskrzesza je w sercach świętych, aby wznieść ich jak orły w kontemplowaniu Prawdy, w poznawaniu Czasów.
(...)
   Prawdziwa Arka Słowa Bożego, gdy spoglądała na Swoje na wieczność nietknięte łono, odnajdowała w Swoim Niepokalanym Sercu Słowa odwiecznej Wiedzy, nakreślone palcem Bożym. I przypominała Sobie – jak wszyscy święci – że już je słyszała, gdy Jej nieśmiertelny duch został stworzony przez Boga Ojca, Stwórcę wszystkiego, co żyje. A jeśli nie pamiętała wszystkiego o Swej przyszłej misji, to było tak dlatego, że Bóg zostawia luki we wszelkiej ludzkiej doskonałości. Wynika to z prawa Bożej roztropności, która jest dobrocią i daje [możność zdobywania] zasług stworzeniu i dla stworzeń. Druga Ewa, Maryja, jako Matka Mesjasza musiała zdobyć własną część zasługi przez wierną i dobrą wolę, jakiej Bóg pragnął także od Swego Chrystusa, aby Go uczynić Odkupicielem.
   Duch Maryi był w Niebie, Jej psychika i ciało – na ziemi. Musiały one zdeptać ziemię i ciało, aby zbliżyć się ponownie do ducha i połączyć go z Duchem w owocnym objęciu”.

To z Poematu Boga-Człowieka I, 17. «Widziała ponownie to, co Jej duch widział w Bogu», Vox Domini, Katowice bez roku, s. 70-71.

   Wspomnienia. Każdy człowiek ma pewną pamięć i ponieważ dusza każdego wypłynęła z czystego źródła Stwórczej Myśli, każdy jest też nierozłącznie ze źródłem związany i zawsze może do niego wrócić drogą wspomnień, aby w nich odnaleźć niewiędnącą pamięć nieba. W czystym źródle Stwórczej Myśli można ujrzeć wszystko to, co było i będzie. Przez oczyszczenie spojrzenia ze zmysłowości zbliżamy się do tego uświęcającego źródła i odnajdujemy w nim wszystko, co daje życie – zarówno to, co poruszyło do życia, jak i to, co do życia pociąga.
   Święci przypominają sobie Boga i słowa słyszane w Stwórczej myśli. Maryja od dzieciństwa poświęciła się Bogu jako dziewica i już jako dziewczynka odnajdywała w sobie wspomnienia Boga. Ale Bóg oprócz tego, że nadaje jasność myśli i zdolność wspominania światłości, spuszcza też zasłony na oczy duszy – „zostawia luki we wszelkiej ludzkiej doskonałości” – przez swoją roztropność. Zatem nawet niewidzenie jest dobrem. Może ono wynikać z Bożej roztropności, która chce uchronić duszę przed upadkiem. Są na przykład widzący, których widzenie przygniata swym ciężarem i obezwładnia, powstrzymując od wszelkiego działania.

Cel jest w niebie. Patrząc w niebo, znajdujemy cel. „Duch Maryi był w Niebie, Jej dusza i ciało – na ziemi”. Dusza dąży do nieba i do rzeczy niebiańskich i dlatego nie znajduje nigdy ukojenia na ziemi. Zawsze szuka bez końca.

Zdepcz „ziemię i ciało, aby zbliżyć się ponownie do ducha i połączyć go z Duchem w owocnym objęciu”.

Cel to widzieć przeznaczenie. Nie trzeba tutaj pojmować zamysłu. Wystarczy zawierzyć Twórcy Zamysłów. Nie wszystko musisz wiedzieć, bo nie wszystko jest ci potrzebne. „Nie szukaj tego, co dla ciebie zbyt ciężkie, ani nie badaj tego, co zbyt trudne dla ciebie. O tym rozmyślaj, co ci nakazano, bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne. Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przekracza – więcej, niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione. Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy. Nie mając źrenic, będziesz pozbawiony światła, nie mając udziału w mądrości, nie chwal się nią” (Syr 3,21-25).

Bierz to, jakie jest. „Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!” (Syr 2,4).

Patrz na początki. Tam wszystko łatwe. Miej dziecinną prostotę. Nie nakładaj różnych niepotrzebnych wyobrażeń, tylko czysto patrz. Większości ludzi wchodzenie pod górę kojarzy się ze zmęczeniem. Ale ci, którzy cały czas myślą o szczycie, wchodzą na góry z łatwością. I nawet gdy się zmęczą, to już tego nie czują. Wchodzą uskrzydleni, niesieni na obłokach. Podstawą jest czysta i jasna myśl. Nie dodawać ciężaru ludzkich wyobrażeń. Być prostym i naiwnym jak dziecko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz