piątek, 4 listopada 2011

Przygotowanie mieszkania duszy na przyjęcie Bożego Ciała

   Święta Mechtylda prosiła raz Jezusa, aby ją przygotował godnie na uroczystość Bożego Ciała, no co Jej Zbawiciel odpowiedział: „Jeśli Mnie chcesz przyjąć, opatrz wprzódy mieszkanie twojej duszy, ażali tam nie ma ścian powalanych i zabrudzonych. Od wschodu uważaj, czyliś była pilną lub opieszałą w rzeczach tyczących się Boga, jako to: w chwale Boga, dziękczynieniu, w zachowywaniu przykazań Jego; z południowej strony mieszkania twej duszy spojrzyj, czyliś czciła Matkę Moją i Świętych, i o ileś się poprawiła wskutek ich przykładów i nauki; ze strony zachodniej uważaj pilnie, jak byłaś pokorną, posłuszną, cierpliwą w niesprawiedliwości; ze strony północnej uważaj, jak wierną byłaś Kościołowi świętemu i jak postępowałaś względem swych bliźnich, czyś ich umartwienia kochała z czystej miłości, jakoby były twoje własne, i czyś się pilnie modliła za grzeszników i będących w potrzebie. A jeśli w którejś z tych stron w swym dusznym mieszkaniu znajdziesz jaki błąd, napraw go przez pokorną pokutę i zadośćuczynienie” (Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług ks. Piotra Skargi T.J., ojca Prokopa, kapucyna, ojca Bitschnaua, benedyktyna i innych wybitnych autorów, Wydanie ósme, Mikołów 1927).
   Cztery ściany mieszkania duszy są jak cnoty, które podtrzymują sufit – cnotę piątą i królewską – miłość. Jeśli jakieś ściany będą powalone, z trudem się utrzyma miłość. Jeśli ściany będą zabrudzone, wstyd będzie przyjąć kogoś do środka. Chociaż sufit miłości będzie dobre miał oparcie w cnotach, to zmieszane ze sprawami ziemskimi, będą powodowały w duszy zawstydzenie na przyjście Najczystszego Pana.
   Pierwsza więc rzecz to zadbać o ściany cnót – postawić je i sprawić, by się nie zwaliły. Druga rzecz to czystość cnót – oczyszczenie tego co niebiańskie z tego co jest ziemskie, tego co duchowe z tego co cielesne. Kiedy to już wszystko będzie postawione, oczyszczone, Pan zawita z przyjemnością i zagości jak u siebie.
   1Pan jak słońce co na niebie swoją drogę kreśli, ma na oku wszystkie domy – wszystkie widzi i w każdy zagląda. Kiedy wschodzi, otwórz okno i rozchyl zasłony. Dziękuj Bogu, że objawia się we wszystkim, a światło Jego przykazania przyjmuj i zachowuj w sobie.
   2Kiedy słońce jest wysoko i świeci pełnym światłem – widzieć je zaczynasz w czystej duszy i w duszach oczyszczonych. Światło widzisz w stworzeniu – oświetla wszystko – niebo, ziemię, wody. Patrz na odbite światło – ono odzwierciedla doskonałość Stwórcy. Patrz i porównuj – ile w tobie Stwórcy.
   3Potem słońce już zachodzi i nadchodzi ciemność. Słońce coraz mniej widoczne, ale gódź się na to, bo jesteś na ziemi. Ten kto z ziemi, nie ma z sobą słońca zawsze. Tylko niebo nigdy nie rozstaje się ze słońcem. Miej niebiańską myśl pokory, posłuszeństwa, cierpliwości, i mimo zachodu słońca, pozostań w światłości.
   4A kiedy już słońce zajdzie całkiem i ciemność nastanie, miej już tylko wiarę w niebiańskie pałace, w których wszyscy będą jednym. Patrz na wszystkich pogrążonych w nocach i módl się za nimi. Niechaj światło, które zgasło, zaświeci na nowo. Niech iskierka wiary, która w sercu świeci, na nich się przeniesie. Niech jutrzenka świt w okienka dusz mrocznych zaniesie. Amen

1 Wschód.
2 Południe.
3 Zachód.
4 Północ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz