Bycie
świadomym jest pychą. Ogólnie, samo bycie i życie jest pychą.
Kochanie jest pychą. Ta święta pycha nie jest sprzeczna z pokorą.
Ona właśnie z pokory wypływa. Uniżasz siebie i odnajdujesz
prawdziwe bycie, którym się później cieszysz i chlubisz. Jest to
rodzaj wesołej pychy życia – ciągłe zadowolenie z tego, że
jesteś niczym, a mimo to trwasz przy życiu i samo życie o ciebie
się troszczy. „Dusza moja będzie się chlubiła w Panu, niech
słyszą pokorni i niech się weselą!” (Ps 34,3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz