wtorek, 15 listopada 2011

Święte ciało – święte nic

   Pan Jezus wziął chleb, pobłogosławił i powiedział: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. To jest bowiem ciało moje, które za was będzie wydane”. Powiedział też tym samym: „Nie martwcie się. Moje ciało, które będzie wydane na śmierć, to nic (por. J 6, 63). Jest ono jak chleb. To tylko proch zlepiony w jakąś całość. Moje ciało, jak chleb, jest niczym, ale dzielcie się nim i spożywajcie. Doda wam siły”.
   Ale jakże, Panie spożywać ciało Boga i Człowieka? (J 6, 52) Kochając Go. Zjadać Go, patrząc na Jego postać. Tak żyją zakochani. Zjadają swe ciała w miłości, samym tylko spojrzeniem. Kochają, patrząc na swoją miłość. Gdy patrzą na siebie, posilają się wzajemnie. Patrząc na swe ciała, zjadają się nawzajem. Żywią się miłością. Nie jest to pożądliwość. To cieszenie się samą obecnością ukochanej osoby. Ciało ukochanej osoby jest znakiem litości, który ukazuje niewidzialnego Boga. Na ukochaną osobę patrzy się jak na
Żywego Boga. Taka jest właśnie litość – uczta nad ucztami, tajemnica tajemnic. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz