XI. Obecnie bowiem jesteśmy
tylko zdolni wiedzieć,
że
w żadnym
wypadku nie może
być
niesprawiedliwy
jakikolwiek byt godny tego, żeby
stanąć ponad
myślą
posiadającą
cnotę.
Toteż nawet
on nie zmusi innej myśli
do ulegania namiętnościom,
choćby
nawet był na tyle potężny.
E.
To z
pewnością
każdy
przyzna bez wahania.
A.
Czyli
ostateczny wniosek jest następujący:
tylko własna wola i wolny wybór czynią
myśl,
wyposażoną
we władzę
i cnotę,
wspólniczką
namiętności.
Nie sprawia tego żaden
byt równy czy nadrzędny
z powodu swojej sprawiedliwości.
Wszystko zaś,
co niższe,
nie może
dopiąć tego,
bo jest za słabe. Tak nas pouczają
wspólnie
ustalone prawdy.
E.
Tak,
pozostaje ten jedyny i konieczny wniosek.
III.
Wolna wola a szczęśliwość
Dobrowolne
służenie
namiętnościom
ściąga
słuszną
karę
22. A.
Wobec tego
powinieneś
dać
się
przekonać,
że
myśl
słusznie ponosi karę
za tak wielką
winę.
E.
Nie mogę
zaprzeczyć.
A.
Jakże
więc?
Czy mała to kara w pojęciu
ludzkim, że
przewodzi jej namiętność
i szarpie ją
między
sprzecznymi stanami jak bezsilną
nędzarkę,
wyzuwszy ją
poprzednio z
bogactwa cnoty? Bywa tak, że
każe
jej pochwalać
fałsz zamiast
prawdy, innym razem nawet bronić
go; to znowu
każe
zastępować
naganami dawne
pochwały, wtrącając
ją przy
tym w nowe błędy.
Czasami działa hamująco
na jej gotowość
do zgody i
często
wywołuje w niej obawę
przed jasnymi
dowodami. Przygniata ją
zwątpieniem
w możliwość
odkrycia
prawdy i więzi
w ciemnych otchłaniach głupoty. Chwilowy pęd
ku światłu
poznania kończy
się depresją
i uczuciem
znużenia.
A tymczasem sroży
się tyrańska
władza namiętności.
Wzniecając
burze zmiennych a sprzecznych uczuć,
wprowadza zamęt
w dusze i w całe życie
człowieka. Odstręcza
obawą,
wabi pożądaniem.
To przygnębia
zgryzotami, to znowu mami oszukańczą
radością.
Dręczy
świadomością
utraty
ukochanego przedmiotu, lub pali pragnieniem zdobycia nie posiadanego.
Bądź
jątrzy
boleśnie
poczuciem krzywdy, bądź
podsyca
płomień
mściwości.
A dzieje się
to w zakresie
wszystkiego, ku czemukolwiek zwraca się
zaciśnięta
dłoń skąpca,
marnotrawcza rozrzutnika, zaborczy egoizm złej ambicji, nadęta
wielkość
pychy,
zgryzoty zazdrości,
rozkładowe działanie lenistwa, buntowniczy upór, gniotący
ciężar
przygnębienia
i wszystkie inne złe siły zaludniające
to państwo
namiętności,
w którym ujęły
ster. Czy możemy
po tym wszystkim lekceważyć
tę
karę,
która, jak widzisz, spada nieuchronnie na tych, co nie są
ugruntowani w
mądrości?
23. E.
Sądzę
wprawdzie, że
wielka to kara i zupełnie słuszna w wypadku, gdy człowiek, będący
na wyżynach
mądrości,
z własnego wyboru schodzi w dół i oddaje się
w służbę
namiętnościom.
Ale czy można
znaleźć
takiego
człowieka bądź
w przeszłości,
bądź
obecnie, to
rzecz niepewna. Wierzymy wprawdzie, że
Bóg tak doskonale stworzył człowieka i umieścił
w szczęśliwym
życiu,
że
ten tylko z własnej woli mógł spaść
z tej
wysokości
w nędzę
życia
śmiertelnego.
Ale mimo tego, że
wierzę w
to silnie, nie zdobyłem jeszcze pewności,
jaką daje
zrozumienie. Postępujesz
więc
wbrew mej woli, jeżeli
uważasz,
że
należy
odkładać
dokładne
zbadanie tej sprawy.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach).
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz