wtorek, 28 kwietnia 2015

Ponad czasem

   Fizycy mówią, że jest teraz, a czasu minionego i nadchodzącego nie ma. Nie zauważają, że mówiąc tak, sami sobie przeczą, ponieważ uznając teraz, pomijają jego towarzyszki przeszłość i przyszłość. A teraz istnieje wyłącznie w odniesieniu do wcześniej i później. Jakże więc można wywyższać teraz, stwierdzając, że jest, tylko na podstawie tego, że jest nam właśnie dane, i pomijać to, dzięki czemu jest, tylko na podstawie tego, że właśnie nie jest dane. Zatem osoba utrzymująca, że jest tylko teraz, pomija nadprzyrodzoność – to, co właśnie nie jest dane w chwili obecnej, ale wykracza poza dany czas. Czyż wieczność – ponadczasowość – nie jest właśnie większa niż czas? A zaznacza się jakoś w każdym czasie, bo wspominana jest w tym, co nazywamy przeszłym, przeczuwana w stanie obecnym i oczekiwana w tym, co ma dopiero nadejść. Prawdziwe przejście następuje w niepojęciu czasów. Możemy powiedzieć, że doświadczający tego przejścia, prawdziwie żyje chwilą obecną, bo będąc teraz, jest niepojęcie połączony z wszystkimi czasami, ale on jest tak wtopiony w chwilę tylko dzięki temu, że nie nadał jej żadnego miana, ani odniesienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz