poniedziałek, 20 czerwca 2016

Zło poznawane i przemieniane

   Zło rzeczywiście jest brakiem dobra będącego warunkiem istnienia. Wydawać by się mogło, że skoro istnieje, jest w nim dobro, a tym samym nie może być całkowite. Musimy się poważnie zastanowić nad tym, co rozumiemy pod tym pojęciem całkowite.
   Pierwsza rzecz – w złu nie ma dobra, ale może być poznawane jako dobro, a także przemieniane na dobro.1 Dlaczego może być poznawane jako dobro? Ponieważ zagarniając dobro, widzimy w nim dobro, które nie jest jego istotnym dobrem, a tylko przywłaszczonym, tzn. nie należącym do niego – nie jemu właściwym. To pierwsze. Drugie – zło mając siłę odciągania od dobra, a także odpychania dążących do dobra, ma tym samym siłę pobudzającą do dobra. Osoba dążąca do dobra będzie uciekała przed złem i będzie ono dla niej jeszcze większą siłą do tego, aby zbliżać się coraz bardziej do dobra. Tak więc zło może być poznawane jako dobre, mimo że istotnie nie ma w nim żadnego dobra poza tym, które sobie przywłaszcza i tym, do którego może pobudzać. Więc zło okazuje się dobrem tylko na tych dwóch podstawach – przywłaszczenia dobra i wyrzutu pociągającego do dobra.2
   Zło przemieniane na dobro. Tu możemy poruszyć sprawę całkowitości zła. Jeśli jest całościowe, czy całkowite, moglibyśmy myśleć, że nie daje się przemienić. Cóż więc znaczy owo całkowite? Należy to rozumieć: istotnie złe i spełnione w złu – więc zupełnie złe od początku do końca.3 W tym przypadku możemy mieć do czynienia ze złem absolutnym albo całkowitym, ale zarazem odmienialnym, podatnym na zmiany. Ta odmienialność jednak, albo podatność na zmiany, nie odejmuje całkowitości odmienianemu złu. Ono było całkowite, absolutne, ale Boży wpływ zapobiegł jego rozrostowi. Dla Boga nic nie stanowi przeszkody – jest więc nawet w stanie odmieniać całkowite zło. Ono nie przestaje być całkowitym – ciągle jest istotnym i dokonanym – spełnionym.
   Weźmy przykład – najgorszy z grzechów, zabójstwo Syna Bożego. Czyn ten był istotnie złym – było to odebranie życia nie tylko człowiekowi, ale i Bogu. Był to czyn spełniony, bo rzeczywiście Jezus umarł na krzyżu. Czyn ten pozostawił następstwa, ciągle czynne, mimo że Chrystus pokonał śmierć i zwyciężył tego, który pobudził do zbrodni. Jakie te następstwa? Zło wyrządzone, dokonane, nie przestało oddziaływać przez coraz wyraźniejsze oddzielanie kozłów od owiec – oddzielanie tych, którzy odwrócili się od Chrystusa i tych, którzy za Chrystusem poszli. Oddziaływanie to pozostało nadal czynne w synach buntu, wzrastających przez ten dokonany czyn w coraz większej pysze. Bo jak sam Jezus mówi: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu” (J 15,22). Mamy więc do czynienia ze złem całkowitym, złem dokonanym, ale nie zakończonym, ciągle oddziałującym. Jednak to, że jest takim, nie przeszkadza nam wcale, aby odmienić je na dobro – nie przeszkadza Bogu, bo sami, własnymi siłami, nie potrafilibyśmy przeciwdziałać takiej potędze. Absolutne zło zostało odmienione, ale pozostaje złem dla tych, którzy nie przyjęli odmiany, lecz odpryski zła, równie całkowite.4

1  Uwaga: Zła nie wolno wykorzystywać – posługiwać się nim umyślnie (zamierzenie). [Wolno zaledwie wykorzystać skutek zła albo złą pobudkę, ale nie przedmiot zła.] Cel nie uświęca tego środka. A więc pozostają tylko dwie możliwości działania: poznawanie zła jako dobra (rozpoznawanie dobra w złu) i przemienianie zła na dobro.
2  Ale uwaga: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy uznają ciemności za światło, a światło za ciemności, którzy uznają gorycz za słodycz, a słodycz za gorycz!” (Iz 5,20)
Więc mimo widzenia (poznawania) i przemieniania, nie wolno nam uznawać zła za dobro, ani nazywać zła dobrem – nie wolno nam tak mówić, jak już to wcześniej powiedziałem. To widzenie i przemiana jest łaską nadprzyrodzoną Zwycięstwa. Nie jest ono dane pospolitym. Nie można się dzielić tym poznaniem. Jest ono dawane dla osobistego pożytku duszy prowadzonej przez Boga, aby mogła zwyciężyć zło.
3  Owocne, dojrzałe.
4  Trzeba być jeszcze świadomym tego, że zło odmienione nie przestaje być złem. Nadal jest to zło, ale odmienione. Jest też dobrem, bo jest to dobro przemienione ze zła. Czy więc jest zarówno dobrem, jak i złem? Nie można powiedzieć. Po skutku osądzamy. Zatem jest dobrem, bo dobry jego wynik. Ale przyczyna była złem. Patrząc więc od strony przyczyny, jest złem. Patrząc od strony skutku, jest dobrem. Ale przyczyna była złem całkowitym. To zło, chociaż później posłużyło dla zbudowania dobra, wcześniej stało się skutkiem – czynem dokonanym, spełnionym. Jako skutek to zło nie przestało też oddziaływać. Ktoś dobry zniweczył skuteczność jego oddziaływania albo umniejszył jego siłę, ale samo to zło, stając się skutkiem, już wcześniej zadziałało, jeszcze zanim zostało zniweczone, czy umniejszone. Bo pierwsza chwila skutku uderzyła w rzeczywistość – pozostawiła swój ślad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz