ŻYWOTY ŚWIĘTYCH.
MIESIĄC
PIERWSZY.
STYCZEŃ,
IANUARIUS.
Żywot
Świętego Świętych Pana naszego
Jezu Chrysta,
a
zwłaszcza o Jego Obrzezaniu i oktawie Narodzenia,
i o Nowym lecie.1
Niezmierna
łaska nikomu niespowinowaconego Boga światu się zjawiła. Syn
Boży, Słowo Ojca, Bóg prawy z nieba zstąpił, i nam się zstał w
ciele podobny człowiek, i z nami w towarzystwie przemieszkał.
Przedwieczny bez początku od Ojca rodzony, dziś ósmy dzień z
matki się bez ojca urodził – niewidomy w Bóstwie, zstał się
widomym w ciele, i niecierpliwy zstał się cierpiącym – aby
ludzie rodzeniem Jego, na Syny Boże odrodzeni, nauką Jego
oświeceni, żywotem ubogaceni, przykłady do cnót świętych
pobudzeni, śmiercią ożywieni, i zmartwychwstanim Jego naprawieni i
ubłogosławieni, do raju się wrócili, dziedzictwo i ojczyznę
królestwa nieodmiennego, i rozkosze niebieskie bez końca otrzymać
mogli.
2Toć
jest twoja Ewangelia i dobra nowina, Kolęda, i Nowelato twoje,
narodzie Jadamów, która cię tylo sama w płaczu twoim utólić, i
w przyrodzonym twoim przeklęctwie i nędzy świata tego ucieszyć i
uweselić może. Żywot tegoż Pana i Boga naszego Jezu Chrystusa,
gdy się ine wypisują, słusznie się tu przełożyć, i jako na
czoło wystawić miał – ale iż jest wszystkim znajomy, jako
Ewangelia po wszystkim świecie rozgłoszona jest, do niej czytelnika
odsyłam – to tylo na tym miejscu potrzebnie się poda, czym różny
jest żywot Pana naszego Jezusa, od inych sług i świętych Jego.
3Bo
naprzód ten żywot jest wzorem wszytkich – On jeden sam Mistrzem w
przykładzie, wszyscy ini uczniami – do wszystkich rzeczono: jakom
ja czynił, tak wy czyńcie – wszystkim dano naukę: noście na
sobie obraz niebieskiego Jadama4
– a jako różny jest obraz od żywej twarzy, tak różne są
żywoty świętych od tego jednego, na którego wzór i podobieństwo
być mają. Kto się od tego podobieństwa oddalił, świętym być
nie mógł – kto do niego bliższy, nawiętszy jest święty.
Rzekłby kto: W Starym Zakonie ludzie na ten obraz żywy jeszcze w
człowieczeństwie nie ukazany nie patrzyli, jakoż świętymi być
mogli? Patrzyli i oni ale ciemno, przez figury i zdaleka, jako mówi
Apostoł, i Prorocy po części żywot Jego naświętszy opisali.5
My więtszą mamy łaskę widząc to, czego oni nie widzieli;
patrzymy jasno na sprawy życia Jego – przetoż też na więtsze
wyższych cnót i gorętsze naśladowanie powinni jesteśmy – i
przetoż w Nowym Zakonie gęstszy i więtszy są Święci niżli w
Starym.
6K
temu inych Świętych żywoty doścignąć który iny święty i
przewyższyć je może – ale tego jednego żaden dojść i dosiąc
nie może. Ani był, ani będzie, ani być może żaden święty tak
pokorny, tak cichy, tak miłosierny, tak czysty, tak cierpiętliwy,
jako ten Pan i wódz nasz JEZUS.
Toż się o inych wszytkich cnotach mówi, które tak są wysokie, iż
ich żaden nie dosięże, ani z nimi zrówna, ale każdy daleko
zostać musi, acz co nabliżej przybiegać jest winien, ile pilność,
czujność, i łaska Boża daje.
7Nad
to, ine żywoty Świętych po wielkiej części na jeden się stan
przydają – królewski na królewski, kapłański na kapłański,
świecki na świecki – 8a
żywot Pana Jezusów wszystkim stanom służy. Papieże, biskupi,
kapłani, królowie, męczennicy, wyznawcy, dziewice, pustelnicy,
postnicy, zakonnicy, sędziowie, przełożeni, kaznodzieje,
doktorowie, medykowie, młodzieńcy, poddani, słudzy, rzemieślnicy,
i ini wszyscy wzór z niego brać mogą i winni są.
9Jescze
tym różny jest żywot Pana naszego od inych – Cnoty i przykłady
Świętych pobudzić mię mogą – ale siły dać do czynienia i
naśladowania samy z siebie nie mogą – patrzyć na nie i kochać
się w nich w sercu mogę, ale wypełnić ich bez pomocy i łaski
Jezusa mego nie mogę. Sam żywot tego Pana ożywia nas, i pobudza, i
naprawia zaraz a duże czyni, z tej łaski która z niego płynie –
bo nietylo prawdy, ale i łaski pełen jest żywot Jego. Na Tego
podniesionego węża nie tylo patrzę, ale patrzeniem się leczę i
uzdrawiam.10
Gdy się Tego sukniej dotykam, siła z Niego wychodzi i do roboty
zdrowie mi daje – bez Niego nic czynić nie możem – Ta macica
sok różdżkom do owocu puszczenia daje11
– w niej różdżka kwitnie i rodzi, bez niej schnie i w ogień się
godzi.
12Nakoniec
i z strony gołego przykładu – rychlej się pobudzę do dobrego z
pana, niżli z sługi – rychlej z tego który mię więcej miłuje,
niż który mniej – więcej z tego który dla mnie więcej czyni,
niż który mniej czyni. Gdy się pokory uczę, widzę pokornego
sługę, nie tak się dziwuję, bo słudze korzyć się godzi i musi
– ale gdy na Pana samego pokornego patrzę, barziej się swej pychy
wstydzić mam, gdyżem sługa i nanikczemniejsze stworzenie Jego. Toż
o innych cnotach rozumieć się ma.
Tedy
rzeczesz: dosyćże mi tedy na żywocie tego samego Pana mego – a
czemuż ine przed mię kładziesz? Dosyć, i barzo dosyć, i nazbyt
dosyć. Boże dajci się w tym samym żywocie ukochać, i prawie w
nim pogrążyć, i w nim stać myślą we dnie i w nocy, i nic nie
pamiętać jedno JEZUSA,
i Onego zawżdy na sobie i na ciele swym nosić, i Jego na się
obłóczyć, i w Nim chodzić. Wszakże iż wszyscy Święci w tejże
sukni chodzili, tęż barwę nosili, tegoż Jezusa i żywota Jego
naśladownikami byli, zawadzić tobie nie mogą, a pomóc dobrym
towarzystwem do ochoty mogą. Żywot świętych jest, żywot
Chrystusów. Bo jako mówi Apostoł: żyje we mnie Chrystus13
– tak w nich żył – i stąd mówi: naśladujcie mnie, jako ja
Chrystusa naśladuję. Nie inyć się żywot w Świętych podaje,
jedno Chrystusów, po Świętych Jego rozszerzony, moc od głowy na
członki po żyłach i kościach rościągniona – kto Pawła ś.
naśladuje, Chrystusa naśladuje – bo w nim Chrystus żył i
mieszkał. Toż się o inych mówi.
To
jednak masz osobnego z żywotów Świętych, iżeć wymówki one,
któremi się cielesność nasza broni, ustają – trudno Chrystusa
Pana (bo On i Bogiem był) naśladować. Gdy na Święte Jego i
wielki poczet ich wejźrzysz, wżdy westchnąwszy rzeczesz: Ci tak
naśladowali, a ja czemu stoję, izali mi na towarzystwie schodzi? Ci
mieli takie grzechy jako ja, a patrz jako z nich wychodzą, a ja
czemu w moich leżę? Ci mieli takąż ludzkość i słabość ciała,
a ja czemu się tą słaboscią wymawiam? Ci mieli takież przeszkody
i pokusy, a patrz jako się odwieść od dobrego i zbawiennego nie
dali! O czym się i o pożytkach Żywotów Świętych w Przedmowie
szerzej dołożyło – 14teraz
jednę tę część spraw i żywota Pana Jezusowego, to jest
obrzezanie Jego, które dziś święcim, krótko wspominając, tego
się uczymy.
15Naprzód,
iż Pan się Zakonu Starego i ustaw Jego nie chroni, bo go On sam
uczynił i podał, i pełnić go przyszedł nie psować, na odpór
tym którzy Staremu Zakonowi przyganiają. 16Wszakże
iż on Zakon z strony ceremonij i Sakramentów był docześny,
obciążliwy, a niedoskonały, ciężar jego pełnieniem i
posłuszeństwem swoim z nas zejmuje, a wieczny, nowy, i łaskę w
swych sakramenciech mający daje, i to obrzezanie w Chrzest swój
daleko pożyteczniejszy obraca. 17Pokazać
się też chce w tym obrzezaniu być prawym człowiekiem i synem
Abrahamowym, jemu w takim obrzezaniu urodzić się miał Messjasz, i
tam w tym gniaździe szukać Go wszytki narody dla błogosławieństwa
swego miały. 18Chciał
też być obrzezany, aby Żydom onym przyczyny nie dał do odrażenia
jakiego od siebie, jakoby z ich przodków i ojców po rodzeniu i
obrzezaniu wedle obietnic Prorockich nie pochodził. 19Wszytkim
też Pan daje przykład, aby będąc grzesznemi, lekarstwa na grzechy
od Boga danego, szukali i używali. Jeśli Ten rany dusznej nie
mając, plastry i maści bierze – a jako my ran i wrzodów pełni,
takich pomocy szukać nie mamy? 20Nakoniec
duchownego nas obrzezania nauczyć raczył, o które Prorocy na on
lud na sercu nieobrzezany wołali.
21Obrzezujmy
serce z myśli plugawych, gniewliwych, zazdrościwych, nie życzliwych
– uszy z próżności słuchania słów zaraźliwych,
obmawiających, gorszących – oczy z pożądliwości cielesnej i
świetckiej – ręce od krzywdy czynienia, i cudzego brania, i
zatrzymania – nogi od popędliwości i biegania do złego – język
od matactwa, wielomówstwa, i próżnych słów obrzezujmy. 22Tak
obrzezani, oktawę wiecznej i ostatniej godziny, Bogu,
w niepomazanym
sumnieniu święcić będziem. Sześć dni roboty i pracej naszej w
zakonie Chrystusowym. Siódmego, jeśli robim, odpoczywać będziem
bez ciał na duszy po śmierci. Na ósmy on i oktawę dnia ostatniego
sądu Bożego, i ciała weźmiem, i w nich przed stolicą
sprawiedliwą staniemy. Na który czas abyśmy prawie ochędożeni i
z grzechów wszystkich obrzezani, i jako oblubienica niepokalana, w
onym Kościele Jego stawić się miedzy owcami Chrystusowemi, od
kozłów i lewice odłączeni, mogli23
– róbmy póki nam tych sześci dni zstaje, a czas on nie
przyjdzie, gdy rzecze leniwy: robić nie mogę, żebrać mię srom –
póki ręku i nóg nie zwiążą, póki noc śmierci, w której na
robotę czasu nie masz, nie zajdzie.
24Dajmy
sobie szczęśliwy ten rok – widzisz iż jeden minął, a drugi
idzie, czas bieży, a jako woda w bystrej rzece ucieka, a nazad się
nie wraca – do śmierci, jako bieg koński do kresu, dni się nasze
przymykają, a jako kamień z góry na dół do niej lecim, a
nigdziej się nie oprzem. Obliczże się, coś przez ten przeszły
rok na twym duchownym, które cię samo od głodu wiecznego wybawić
i ubogacić może, kupiectwie utracił abo zyskał, a czymeś się na
przyszłe przygody opatrzył. Nazad się obróć a przed się
wejźrzy: Wiem, iż za sobą grzechy masz, a przed tobą śmierć
straszliwa, i przygody do niej rozmaite i nagłe stoją – sąd
srogi, liczba trudna, gorące piekło, ciasna do nieba uliczka, wieki
na obie stronie bez końca. Jeśliś młody, z tyłu się śmierci
zdradliwej obawiaj – jeśliś stary, otoć już w oczy lezie, a
siwizna, i mdlejsze członki, jako pozew u drzwi twoich zawieszony
woła na cię, abyś się do sądu gotował. Jeśli chcesz ono
siódmego dnia święto i onę zaś oktawę w weselu i odpoczynieniu
wiecznym święcić, odcinaj zbytki i kochania i grzechy twoje, a
prawą rychło zaczynaj pokutę – odcinaj zbytnią majętność
która próżno leży, a miłosierdziem na ubogie okupuj grzechy
swoje25
– odcinaj przystęp i pogodę do grzechu, i wszytko co cię do
niego przywodzi26
– lepiej tobie bez oka, ręki, nogi, to jest, bez świeckiej i
cielesnej w grzechu pociechy, i bez takiego który cię gorszy
przyjaciela, do nieba wniść, niżli z tym wszytkim do piekła się
dostać. Bierz na się posłuszeństwo ustaw Bożych i przykazania
Bożego, i wypełnienie zakonu Jego. A jeślić co ciężkiego –
oto masz Tego, któremu dziś daje się imię JEZUS,
to jest, słodki twój Zbawiciel – abyś wiedział o pewnej pomocy
twojej, gdy pokutę zaczniesz a jarzmo zakonu Jego i dobrych uczynków
na się weźmiesz. W tym słodkim imieniu, w tych przykładach żywota
Jezusowego wszytkać gorzkość pokuty i roboty odejdzie, łaska cię
Jego, wylana na cię z męki i krwie Jego, jako wóz gotowy poniesie.
Będzie tobie JEZUS w pracowaniu pomocą, w utrudzeniu posileniem, w
ustawaniu pokrzepieniem, w rozpaczy nadzieją, w zachwianiu podporą,
w pośliźnieniu podjęciem, w smutku pocieszeniem, w ucisku
wybawieniem, na wojnie zamkiem, w pogonieniu ucieczką, w nocy
strażą, w drodze błędnej wodzem, w potopie portem, we wszytkich
przygodach obroną, a nakoniec przy śmierci pociechą, i przy
ostatniej godzinie wieczną zapłatą. Amen.
1 I.
Ianuarii. Stycznia.
2 Kolęda
i Nowe lato Chrześciańskie.
3 1.
Różność.
4 1
Kor 15, Rz 8.
5 Hbr
12; 1 Kor 10, Łk 10.
6 2.
Różność.
7 3.
Różność.
8 Żywot
Pana Jezusów wszystkim służy.
9 4.
Różność.
10 Lb
31, Mt 9. [Niezrozumiałe, dlaczego P. Skarga podaje tutaj te
miejsca Pisma Świętego. Prawdopodobnie ma być Lb 21, Mt ?. Przyp.
J. Szukalski]
11 J
15.
12 5.
Różność.
13 1
Kor 11. [Właściwie Ga 2,20. Przyp. J. Szukalski.]
14 Obrzezanie
Pana czego nas naucza.
15 1.
16 2.
17 3.
18 4.
19 5.
20 6.
21 Obrzezanie
duchowne.
22 O
Oktawie.
23 Łk
16, Mt 22, J 9.
24 Nowe
lato.
25 Dn
4.
26 Mt
18.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz