Błogosławieni,
którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą
nasyceni. (Mt 5,6)
Błogosławieni,
którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
(Łk 6,21)
μακάριοι
οἱ πεινῶντες καὶ διψῶντες τὴν
δικαιοσύνην,
ὅτι
αὐτοὶ χορτασθήσονται. (Mt 5,6)
μακάριοι
οἱ πεινῶντες νῦν,
ὅτι
χορτασθήσεσθε. (Łk 6,21)
Błogosławiony
jestem, jeśli bardziej niż chleba i wina – dla nakarmienia ciała
– pragnę sprawiedliwości, Sprawiedliwość bowiem mnie nasyci!
(…)
„Błogosławiony
jestem, gdy łaknę i pragnę sprawiedliwości”.
Od
chwili narodzenia aż do chwili śmierci człowiek łaknie
pożywienia. Otwiera usta przy narodzeniu, by ssać pierś. W
objęciach agonii otwiera wargi, by wchłonąć wytchnienie. Pracuje,
aby się wyżywić. Ziemia jest dla niego jakby gigantyczną piersią,
z której nieustannie ssie soki dla tego, co śmiertelne. Kimże jest
człowiek? Zwierzęciem? Nie. Jest dzieckiem Boga. Na wygnaniu przez
mniej lub więcej lat, lecz jego życie nie kończy się, zmieniając
siedzibę.
Jest
życie w życiu, jak w orzechu znajduje się jądro orzecha. To nie
łupina stanowi orzech, lecz jest nim wewnętrzne jądro. Jeśli
zasiejecie łupinę orzecha, nic nie wyrośnie, lecz jeśli
zasiejecie łupinę z miąższem, wyrośnie wielkie drzewo. Tak samo
jest z człowiekiem. To nie ciało jest nieśmiertelne, lecz dusza. I
ma być karmiona, aby doszła do nieśmiertelności, do której –
dzięki miłości – doprowadzi potem także ciało w chwalebnym
zmartwychwstaniu. Pokarmem dla duszy jest Mądrość i
Sprawiedliwość. Pochłania się je jak wzmacniający napój i
pokarm. Im bardziej się nimi żywimy, tym bardziej wzrasta święte
pragnienie posiadania Sprawiedliwości i poznania Sprawiedliwości.
Przyjdzie jednak dzień, w którym dusza – nienasycona w tym
świętym głodzie – zostanie nakarmiona. Ten dzień nadejdzie. Bóg
odda się Swemu dziecku, przystawi je bezpośrednio do Swej piersi i
dziecko w Raju zostanie nasycone przez wspaniałą Matkę, którą
jest sam Bóg. Już nigdy nie zazna łaknienia i odpocznie szczęśliwe
na Boskiej piersi. Żadna ludzka wiedza nie dorównuje wiedzy Bożej.
Ciekawość umysłu można zaspokoić, potrzeby ducha – nie. Duch
odczuwa nawet obrzydzenie z powodu różnicy smaku i odwraca usta od
gorzkiego sutka, woląc raczej cierpieć głód, niż przyjmować
pokarm nie pochodzący od Boga.
Nie
lękajcie się, spragnieni i łaknący Boga! Pozostańcie wierni, a
nasyci was Ten, który was kocha. (III (cz. 1-2), 30: 24 maja
1945. A, 5129-5144)
Beato
me se più del pane e del vino per saziare la carne avrò fame e sete
di giustizia. La Giustizia mi sazierà!
(…)
Beato
me se avrò fame e sete di giustizia. Dal momento che nasce al
momento che muore l'uomo tende avido al cibo. Apre la bocca alla
nascita per afferrare il capezzolo, apre le labbra per inghiottire
ristoro nelle strette dell'agonia. Lavora per nutrirsi. Fa della
terra un enorme capezzolo dal quale insaziabilmente succhia, succhia
per ciò che muore. Ma che è l'uomo? Un animale? No, è un figlio di
Dio. In esilio per pochi o molti anni. Ma non cessa la sua vita col
mutare della sua dimora. Vi è una vita nella vita così come in una
noce vi è il gheriglio. Non è il guscio la noce, ma è l'interno
gheriglio che è la noce. Se seminate un guscio di noce non nasce
nulla, ma se seminate il guscio con la polpa nasce grande albero.
Così è l'uomo. Non è la carne che diviene immortale, è l'anima. E
va nutrita per portarla all'immortalità, alla quale, per amore, essa
poi porterà la carne nella risurrezione beata. Nutrimento dell'anima
è la Sapienza, è la Giustizia. Come liquido e cibo esse vengono
aspirate e corroborano, e più se ne gusta e più cresce la santa
avidità del possedere la Sapienza e di conoscere la Giustizia. Ma
verrà pure un giorno in cui l'anima insaziabile di questa santa fame
sarà saziata. Verrà. Dio si darà al suo nato, se lo attaccherà
direttamente al seno e il nato al Paradiso si sazierà della Madre
ammirabile che è Dio stesso, e non conoscerà mai più fame, ma si
riposerà beato sul seno divino. Nessuna scienza umana equivale a
questa divina. La curiosità della mente può essere appagata, ma la
necessità dello spirito no. Anzi nella diversità del sapore lo
spirito prova disgusto e torce la bocca dall'amaro capezzolo,
preferendo soffrire la fame all'empirsi di un cibo che non sia venuto
da Dio. Non abbiate timore, o sitibondi, o affamati di Dio! Siate
fedeli e sarete saziati da Colui che vi ama. (3, 170)
Przekład
polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V,
Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski
TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz