Gwiazdy
niebieskie przez które nas Chrystus oświeca, w tych ciemnościach
świata tego świećcie nam. Pochodnie w miłości Bożej gorające,
przykłady waszemi zapalajcie nas, bracia starszy na dworze
królewskim służący, wspomnicie na ubogie domowniki i powinne
swoje, z którymiście tu w nędzy tej wzrośli – odbierajcie tam
suppliki i modlitwy nasze, a oddajcie spólnemu Panu i Królowi, a
proście o miłościwą odprawę. Zwyciężcy wszech nieprzyjaciół,
wesołą pieśń wygranej bitwy śpiewający, nie przepominajcie
smutnych towarzyszów, i w polu jeszcze leżących żołnierzów,
miedzy którymi ciała i kości wasze odpoczywają. Przeprawieni na
szczęśliwy i wesoły brzeg niebieski, wspomnicie na płynące i
tonące na tym morzu świata tego żeglarze. Śpiewacy chwały Trójcy
Świętej, nie chciejcie się też bez nas weselić; bo członki
wasze i krew wasza i kości wasze jestechmy. Godownicy rozkoszni, z
stołu waszego królewskiego, przy którym używacie, posyłajcie nam
głodnym odrobiny jakich darów łaski Chrystusowej – podajcie nam
smutnym trochę wina onego słodkiego z stołu radości waszej,
abyśmy w nędzy tej nie wstesknili, a z dobrą myślą wszytko
wytrwać mogli. Wyście sława narodu naszego, chluba naszego miasta
Jeruzalem, pierwsze kamienie i perły, któremi Bóg osadził dom
swój – bo wami ziemię i niebo ozdobił, i chwałę i moc swoję w
was pokazał. Wyście mury i wieże nasze, i obronna strzelba, i
straż czujności i oka Boskiego nad nami. O jako błogosławione
oczy wasze, które widzą to co my wierzymy. O jako szczęśliwe uszy
wasze, które słyszą to czego my pragniemy – coście słyszeli,
na to już patrzycie. O jako mocne nogi wasze, które już na skale
stanęły, i na brzegu onym, do którego my jeszcze z
niebezpiecznością i postrachem płyniemy. Nie żal wam już
utrudzenia na tej drodze, która się nam głupim i niecierpliwym
teraz przykrzy. Szczęśliwe prace wasze, za któreście wzięli
takie odpocznienie – szczęśliwe posty, udręczenia i nędze, za
które macie takie i tak wieczne rozkoszy – błogosławione
męczeństwa wasze, które się taką zapłatą nagradzają.
Krótkoście robili, a wiecznie odpoczywacie; smutku i pracej i nędze
macie koniec, a radości i zapłacie końca nie masz. Zima wasza
minęła, i niepogody ustały – a lato i żniwo wasze i
odpocznienie stoi na wieki. Nędza wasza jako strzała na powietrzu,
i droga okrętu na morzu, i jako bystry ptak przeleciała, i śladu
jej żadnego nie znać – a rozkosz jako na skale dom, i pokój wasz
jako zamek niedobyty trwa i trwać będzie na wieki. Pielgrzymstwo i
droga wasza dnia jednego, a mieszkanie w miłej ojczyźnie końca nie
ma. Zadajcie nam przez modlitwy wasze teskność do tej tam ziemie
żywiących i towarzystwa waszego. Przybytku Boży dziwnemi perłami
uhaftowany, mieszkanie Nawyższego, wszytkimi kortynami i zapony
bogactwa niebieskiego obite, pokoju, rozkoszy i odpocznienia
Chrystusowego, i winnico przechadzki, i ogrodzie kochania Jego, ręko
przez którą Bóg Nawyższy moc swoję pokazuje, i dobrodziejstwa
swoje i skarby nam rozdaje, poboczni panowie rady Chrystusowej,
którzy przy stolicy Jego sądowej zasiędziecie, świadomcy Jego
spraw dziwnych i sądów około zbawienia naszego, wspomóżcie nas,
a wstawiajcie się tam za nas – abychmy żywotów i zacnych
przykładów cnót waszych naśladowali. A osobliwie ja grzesznik
wielki upokarzam się nogom waszym, i całuję proch stóp waszych,
iżem o wysokich i nigdy niewypowiedzianych cnotach waszych, i
żywocie niebieskim, moim pomazanym językiem śmiał mówić – i
drugdziem się wysłowić waszę nieogarnioną sławę kusił.
Wyznawam iżem wiele opuścił spraw przedziwnych waszych –
schylając się niedowiarstwu ludzi wiela, bez liczbym cudów waszych
wypisać zaniechał. Za co od was odpuszczenia proszę. Błogosławcie
wżdy też nędznej pracy naszej, która jest i kończyć się ma z
daru i przyczyny waszej w dobrej i prostej, acz ku służbie waszej
niegodnej i pomazanej wolej mojej – żeby się w pożytek grzesznym
odemnie pierwszego począwszy obróciła. Jako gdyście tu żyli z
nami, a w ciele tym nauczali, gorące były i serca ludzkie
przenikające słowa wasze – tak i teraz niech tę moc mają –
gdyżeście nie umarli a lepszym żywotem żyjecie. Pokłońcie się
za nas Bogu naszemu, iż nas jeszcze czeka do pokuty, a w wielkich
nas złościach naszych miedzy takimi bluźnierstwy i kacerstwy i
niezbożnością, nie pogubił – a uproście to z nami, aby ś.
wiara Katolicka, nasienie wasze któreście tu z płakaniem siali,
bujno wschodziła, i szeroko się rozpuściła, a drzewo to któreście
szczepili póki czwarty rok wycięcia jego nie przyjdzie, dobrze
rodziło. Aby bluźnierstwa i kacerstwa ustały, a jedność się i
miłość Chrześciańska i dobre dni służby i chwały Chrystusowej
wróciły w pobożności i naśladowaniu cnót waszych. Aby te narody
i królestwo z Królem swoim pomazańcem Chrystusowym, w którym
jeszcze jest wiele ostatków wiernych sług Bożych, jedność miało,
i od domowego duszorozbójstwa a niezgody, i od postronnych najazdów
wolne będąc, pokutę za wielkie złości i niesprawiedliwości
swoje czyniło, i w cnotach starych ojców swoich kwitnęło. Przez
Pana naszego Jezusa Chrystusa, który w jedności Trójce Ś. króluje
Bóg prawy z Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz