środa, 1 marca 2017

(2) Żywoty Świętych: Modlitwa do Świętych Bożych

Gwiazdy niebieskie przez które nas Chrystus oświeca, w tych ciemnościach świata tego świećcie nam. Pochodnie w miłości Bożej gorające, przykłady waszemi zapalajcie nas, bracia starszy na dworze królewskim służący, wspomnicie na ubogie domowniki i powinne swoje, z którymiście tu w nędzy tej wzrośli – odbierajcie tam suppliki i modlitwy nasze, a oddajcie spólnemu Panu i Królowi, a proście o miłościwą odprawę. Zwyciężcy wszech nieprzyjaciół, wesołą pieśń wygranej bitwy śpiewający, nie przepominajcie smutnych towarzyszów, i w polu jeszcze leżących żołnierzów, miedzy którymi ciała i kości wasze odpoczywają. Przeprawieni na szczęśliwy i wesoły brzeg niebieski, wspomnicie na płynące i tonące na tym morzu świata tego żeglarze. Śpiewacy chwały Trójcy Świętej, nie chciejcie się też bez nas weselić; bo członki wasze i krew wasza i kości wasze jestechmy. Godownicy rozkoszni, z stołu waszego królewskiego, przy którym używacie, posyłajcie nam głodnym odrobiny jakich darów łaski Chrystusowej – podajcie nam smutnym trochę wina onego słodkiego z stołu radości waszej, abyśmy w nędzy tej nie wstesknili, a z dobrą myślą wszytko wytrwać mogli. Wyście sława narodu naszego, chluba naszego miasta Jeruzalem, pierwsze kamienie i perły, któremi Bóg osadził dom swój – bo wami ziemię i niebo ozdobił, i chwałę i moc swoję w was pokazał. Wyście mury i wieże nasze, i obronna strzelba, i straż czujności i oka Boskiego nad nami. O jako błogosławione oczy wasze, które widzą to co my wierzymy. O jako szczęśliwe uszy wasze, które słyszą to czego my pragniemy – coście słyszeli, na to już patrzycie. O jako mocne nogi wasze, które już na skale stanęły, i na brzegu onym, do którego my jeszcze z niebezpiecznością i postrachem płyniemy. Nie żal wam już utrudzenia na tej drodze, która się nam głupim i niecierpliwym teraz przykrzy. Szczęśliwe prace wasze, za któreście wzięli takie odpocznienie – szczęśliwe posty, udręczenia i nędze, za które macie takie i tak wieczne rozkoszy – błogosławione męczeństwa wasze, które się taką zapłatą nagradzają. Krótkoście robili, a wiecznie odpoczywacie; smutku i pracej i nędze macie koniec, a radości i zapłacie końca nie masz. Zima wasza minęła, i niepogody ustały – a lato i żniwo wasze i odpocznienie stoi na wieki. Nędza wasza jako strzała na powietrzu, i droga okrętu na morzu, i jako bystry ptak przeleciała, i śladu jej żadnego nie znać – a rozkosz jako na skale dom, i pokój wasz jako zamek niedobyty trwa i trwać będzie na wieki. Pielgrzymstwo i droga wasza dnia jednego, a mieszkanie w miłej ojczyźnie końca nie ma. Zadajcie nam przez modlitwy wasze teskność do tej tam ziemie żywiących i towarzystwa waszego. Przybytku Boży dziwnemi perłami uhaftowany, mieszkanie Nawyższego, wszytkimi kortynami i zapony bogactwa niebieskiego obite, pokoju, rozkoszy i odpocznienia Chrystusowego, i winnico przechadzki, i ogrodzie kochania Jego, ręko przez którą Bóg Nawyższy moc swoję pokazuje, i dobrodziejstwa swoje i skarby nam rozdaje, poboczni panowie rady Chrystusowej, którzy przy stolicy Jego sądowej zasiędziecie, świadomcy Jego spraw dziwnych i sądów około zbawienia naszego, wspomóżcie nas, a wstawiajcie się tam za nas – abychmy żywotów i zacnych przykładów cnót waszych naśladowali. A osobliwie ja grzesznik wielki upokarzam się nogom waszym, i całuję proch stóp waszych, iżem o wysokich i nigdy niewypowiedzianych cnotach waszych, i żywocie niebieskim, moim pomazanym językiem śmiał mówić – i drugdziem się wysłowić waszę nieogarnioną sławę kusił. Wyznawam iżem wiele opuścił spraw przedziwnych waszych – schylając się niedowiarstwu ludzi wiela, bez liczbym cudów waszych wypisać zaniechał. Za co od was odpuszczenia proszę. Błogosławcie wżdy też nędznej pracy naszej, która jest i kończyć się ma z daru i przyczyny waszej w dobrej i prostej, acz ku służbie waszej niegodnej i pomazanej wolej mojej – żeby się w pożytek grzesznym odemnie pierwszego począwszy obróciła. Jako gdyście tu żyli z nami, a w ciele tym nauczali, gorące były i serca ludzkie przenikające słowa wasze – tak i teraz niech tę moc mają – gdyżeście nie umarli a lepszym żywotem żyjecie. Pokłońcie się za nas Bogu naszemu, iż nas jeszcze czeka do pokuty, a w wielkich nas złościach naszych miedzy takimi bluźnierstwy i kacerstwy i niezbożnością, nie pogubił – a uproście to z nami, aby ś. wiara Katolicka, nasienie wasze któreście tu z płakaniem siali, bujno wschodziła, i szeroko się rozpuściła, a drzewo to któreście szczepili póki czwarty rok wycięcia jego nie przyjdzie, dobrze rodziło. Aby bluźnierstwa i kacerstwa ustały, a jedność się i miłość Chrześciańska i dobre dni służby i chwały Chrystusowej wróciły w pobożności i naśladowaniu cnót waszych. Aby te narody i królestwo z Królem swoim pomazańcem Chrystusowym, w którym jeszcze jest wiele ostatków wiernych sług Bożych, jedność miało, i od domowego duszorozbójstwa a niezgody, i od postronnych najazdów wolne będąc, pokutę za wielkie złości i niesprawiedliwości swoje czyniło, i w cnotach starych ojców swoich kwitnęło. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który w jedności Trójce Ś. króluje Bóg prawy z Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz