środa, 29 marca 2017

Przekaz w woli Boga

   Bóg zawsze chciał, aby ludzie gromadzili się w jedno i zachowywali Jego przykazania. Tradycja to zachowywanie i utrzymywanie tego, co przekazał Bóg, i to nie tylko na Piśmie, ale też w sercach swoich umiłowanych. Oni zawsze byli obecni – święci, prorocy, męczennicy. Bóg po śmierci Jezusa nie przestał mówić. Jego głos nadal był słyszany w Kościele i wybrani ludzie przekazywali Jego wolę, na różne sposoby na piśmie, słowem mówionym, w służbie (liturgii), czy życiem samym. I Bóg nadal przemawia, najmocniej tam, gdzie ludzie gromadzą się wokół Niego. Dlatego jest Kościół – Zwołanie Święte. I to, co Kościół przekazuje jako prawne, mające moc, nie odbiega od Ducha Bożego, bo jest mocno zakorzenione w Jego słowie. Więc Pismo Święte i Przekazywanie są ze sobą sprzężone.
   Jest jeszcze ożywienie Ducha Bożego poza Kościołem, u osobnych ludzi, albo nawet w wyznaniach niechrześcijańskich, ale o tym nie ma powodu, żeby tutaj pisać. Wspominam tylko o tym, bo na tym przykładzie mogłoby się wydawać, że Przekazywanie słowa Bożego nie jest konieczne, skoro ono i tak się odradza i ożywa wszędzie bez szczególnej pomocy człowieka, jakby przyroda. Ale w tym przypadku także należy zauważyć, że to słowo objawiające się poza Kościołem nie pozostaje bez przekazywania. Ono otrzymywane jest jako skarb, a skarbów nie zakopuje się w ziemi, chyba że w szczególnych przypadkach. Więc ten skarb utrzymywany, zachowywany i przekazywany poza Kościołem również ma znamiona Przekazywania, czyli Tradycji. Stąd mówimy o różnych tradycjach. Chrześcijanie są zadowoleni swoją nauką i często nie wyglądają na zewnątrz, żeby zobaczyć jak słowo kwitnie także poza nimi, w świecie tzw. pogan.
   W każdym przypadku, gdy Bóg działa i przemawia, Jego czyny i słowa nie mogą pozostać bez pamięci i potrzebują Przekazywania (Tradycji). To Przekazywanie ma miejsce wszędzie, gdzie Jego słowo przyjmowane jest na poważnie.
   Dziwne więc, że protestanci odżegnują się od wiekowego Przekazywania, a tworzą przekazywanie nowe, jakby stare było błędne. Dlatego napisałem, że sami sobie nogi podcinają. Bo z jednej strony mają przecież u siebie przekazywanie, a z drugiej mówią, że Przekazywanie nie jest ważne, bo tylko Pismo Święte. Ciekawe, kto im przepisuje litery, uczy ich czytać i rozumieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz