Ja,
cichy i pokornego serca, dla mojej miłości stanę się zabójcą.
Będę matką dla mych głodnych dzieci. Ulituję się nad ich
podłymi żądzami i nakarmię. Najpierw dam im strawny dla nich
pokarm tego świata, później dam poznać jaki jest smak nieba.
Dając im przykład miłości, doprowadzę ich na wysokości. Z
małego i podłego zrobię coś świętego.
Dla
miłości będę się tarzał w błocie, dla miłości będę gotów
zabić. Żaden brud do mnie nie przylgnie, bo w ogniu wszystko
spłonie. Każdy ruch będzie czysty i piękny. Miłość nie czyni
niczego na daremno. W krwi skąpany, błotem ubryzgany, piękniejszy
będę niż tysiąc panien w kwiatach. Piękno moje jest w miłości
i nic go nie zaćmi. Wszystkie podłe czyny miłość uświęca i
miłość usprawiedliwia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz