niedziela, 4 grudnia 2011

Miłosierne odstawienie

   Wszystko trwa do czasu aż będzie wypróbowane (Łk 13,6-9). Są rzeczy takie, które trwając, spełniają swoje zadanie i takie, które go nie spełniają. Często wydaje się, że takie, które nie spełniają, są do niczego. Sprawiedliwość kazałaby usunąć wszystkie te bezużyteczne rzeczy, ale miłosierdzie szuka sposobów, aby uczynić je użytecznymi.
   Tak też jest z duszami. Jedne trwają żywe i płodne, a inne martwe i jałowe. Martwota i jałowość nie oznacza bezużyteczności duszy. Jest ona rzeczywiście bezużyteczna, ale tylko tymczasowo, w swym obecnym stanie. Roztropna myśl, która jest miłosierdziem, szuka sposobów przywrócenia życia tej martwej duszy.
   Nikt więc nie może usuwać i lekceważyć bezużytecznych rzeczy i jałowych dusz, bo sprawa ich usunięcia jest pozostawiona do właściwego im czasu. Sprawiedliwość upomni się o wszystko w swoim czasie. Dopóki ten czas nie nastąpi, każdy szukać musi roztropnie różnych rozwiązań uzdatnienia rzeczy i dusz. To jest zadanie syna człowieczego. Tak długo, jak rzeczy i dusze trwają, robić wszystko, aby spełniły swoje przeznaczenie, zachowały życie i uchroniły się od śmierci. (Robi się to także przez nadawanie im nowego przeznaczenia.) Dlatego Syn Człowieczy pozostawia wszelki osąd Ojcu. Syn robi wszystko co może, by ocalić, a Ojciec patrzy i widzi. Ojciec zostawia wolność Synowi, aby Ten się bawił. To nie Syn jest od poważnych spraw życiowych. Porządek ustala Ojciec. Ojciec zawsze w swoim czasie działa, a dla życzeń swego Syna oddala surowość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz