wtorek, 31 maja 2016

Zło całe

   Rzeczywiście, nie można pomyśleć, aby zło, które istnieje – którego doświadczamy – istniało bez jakiegokolwiek powodu istnienia. Zło jako coś istniejącego ma swój powód bycia, tak jak wszystko, co istnieje. Jednakże dlaczego absolutne zło nie miałoby istnieć? Skoro wszystko ma swój powód bycia, to także i absolutne zło. Czemu ono miałoby być wykluczone? Absolutne zło, a więc zupełny brak bycia, ma swój powód bycia. Nie może ono posiadać dobra, bo jest zupełne, doskonałe, a jednak wobec Najwyższego Dobra, dla którego wszystko jest dobrem i które z wszystkiego czyni dobro, nawet absolutne zło nie mogące posiadać dobra, zupełnie jego pozbawione – nawet ono samo jest dobrem. Dla Boga zupełna sprzeczność, w której nie ma miejsca dla Niego samego – nie ma miejsca dla Boga – nie jest żadną przeszkodą. Wobec Niego nie ma przeszkód, ani sprzeczności. Ale pojmij naturę Boga.
   Wierzę w Niego, który „zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał”, który na krzyżu wołał pokornie: „Boże, czemuś Mnie opuścił?” Wydarzyło się absolutne zło – zupełny brak bytu1 – z którego Bóg uczynił absolutne dobro. Jednak tutaj mówię jakoby ponad rozumem. Wedle rozumu całkowite może być tylko dobro, bo zło nie jest zdatne do całości – spełnia się, ale w zniszczeniu, a więc w doprowadzaniu do niebycia, jakim samo jest. Nie ocala, więc i nie jest całościowe i nie może być, chyba że w swoim wąskim działaniu, jakim jest niszczenie i w swej naturze, jaką jest niebycie. Gdy niszczy, całościowe jest w niszczeniu. Gdy jest niebyciem, jest całościowe w swym niebyciu. Jest więc absolutne od strony celowej, ale nie istotowej.
   W przypadku Całości jednak, czy możemy mówić o dobru, czy w ogóle o czymkolwiek? Czy nie jest Ona niewymowna?

1  I zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół (J 15,38).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz