5 Wykład jest zupełny, gdy kogo nauczamy katechizmu najpierw od
tego, co napisano: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”,1
aż do obecnych czasów Kościoła. Nie musimy jednak z tego powodu,
jeślibyśmy się nawet dosłownie wyuczyli, z pamięci przytaczać
albo własnemi słowami rozwijać przy wykładzie i wyjaśniać
całego Pięcioksięgu, całych ksiąg Sędziów, Królewskich i
Ezdrasza, całej Ewangelji i Dziejów Apostolskich i wszystkiego, co
zawierają te dzieła. Na to ani czasu niema, ani tego żadna
konieczność nie wymaga. Wystarczy ująć istotną treść całości,
wybierając z niej to, co jest podziwu godniejsze, do słuchania
milsze i w samychże artykułach2
umieszczone, aby tego niby w zwojach nie pokazywać [s.
8>] i zaraz z
widoku nie zabierać, ale zatrzymując się przez pewien czas,
rozwiązać to niejako i rozłożyć, i na co należy patrzyć i
podziwiać, to przedstawić umysłom słuchaczy, resztę zaś szybko
przechodząc, spleść z całością. W ten sposób to, co najbardziej
zalecić chcemy, przez podporządkowanie rzeczy ubocznych uwydatni
się, i bez znużenia przychodzi do tego ten, kogo wykładem chcemy
obudzić, i tego pamięć się nie mąci, którego nauką powinniśmy
zbudować.
6 We wszystkiem zaiste powinniśmy mieć na oku nietylko cel
przykazania, to jest – miłość z czystego serca i sumienia
dobrego i wiary nieobłudnej,3
do którego to celu wszystko, co mówimy, odnosimy, lecz także –
owego ucznia, naszemi słowy budowanego, którego do tego celu należy
zachęcić i tam wzrok jego zwrócić.
Albowiem
nie dla czego innego przed przyjściem Pana naszego napisano to
wszystko, co w Piśmie św. czytamy, jak tylko dlatego, ażeby było
zalecone Jego przyjście i naprzód oznaczony przyszły Kościół,
to jest naród Boży, zwany ciałem Jego, z wszystkich ludów
złożonem, włączając i wliczając tu także tych wszystkich
świętych, którzy jeszcze przed przyjściem Jego żyli na tym
świecie, i tak wierzyli, że On przyjdzie, jak my, że przyszedł.
Podobnie
bowiem jak Jakób, gdy się rodził, najpierw wydobył z żywota rękę
i trzymał nią za nogę wprzód rodzącego się brata, poczem
dopiero nastąpiła głowa i wreszcie inne jego członki, ale jednak
głowa przewyższa godnością i władzą nietylko po niej
następujące członki, lecz także naprzód wydobytą rękę, i
jakkolwiek nie w czasie ukazania się, to przecież w porządku
natury ma pierwszeństwo – tak i Pan Jezus Chrystus zanim objawił
się w ciele i jakby w pewien sposób z żywota tajemnicy Swej
wyszedłszy, dał się widzieć ludzkim oczom jako Człowiek, między
Bogiem i ludźmi Pośrednik, który jest nad [s.
9>] wszystkich
Bóg błogosławiony na wieki,4
wpierw już w świętych patrjarchach i prorokach ukazał jedną
część Ciała Swego i jakby ręką zwiastując Swe narodzenie,
węzłami Prawa, niby pięciu palcami, ujął za stopę naród, idący
pysznie naprzód. Przez pięć mianowicie okresów czasu nie
przestano zwiastować i prorokować Jego przyjścia, a zgodnie z tem
pięć ksiąg napisał ten,5
przez którego Prawo zostało dane. A pyszni myśląc, jak ciało
kazało, i swoją chcąc ustanowić sprawiedliwość, nie zostali
napełnieni błogosławieństwem z otwartej ręki Chrystusa, lecz w
zaciśniętej i zamkniętej zostali zatrzymani, i tak im powiązane
są nogi, i polegli, a myśmy powstali i jesteśmy podniesieni.6
Chociaż
tedy, jak powiedziałem, Chrystus Pan wpierw ukazał jedną część
Ciała Swego przez świętych, którzy Go co do czasu narodzenia
poprzedzili, jednak On sam jest Głową ciała Kościoła św. Owi
zaś święci wszyscy przez wiarę w Chrystusa są złączeni z tem
ciałem, którego On jest Głową, a oni zwiastunami. Albowiem
biegnąc naprzód, nie zostali oderwani, lecz raczej związani przez
swoje posłuszeństwo, gdyż jakkolwiek głowa może rękę przed
sobą wysunąć, to jednak wiązadło ręki jest poniżej głowy. Tak
to wszystko, co przed Nowem Przymierzem napisano, ku naszej nauce
napisano,7
i figury ku naszej nauce napisano i nasze były, w Starem zaś
Przymierzu przydało się w figurze, a jest napisano dla nas, na
których przyszły końce wieków.8
III.
Zupełność wykładu, który ma być przeprowadzony, w nauczaniu
katechizmu. Kierować go należy do celu miłości. Zamiarem Starego
Pisma zalecenie Chrystusowego przyjścia, którego celem miłość.
Chrystus Pan więc ośrodkiem i ogniskiem całej nauki.
1 Rdz
1,1.
2 Wyrażenie
– articuli – znajdujemy u klasyków i u św. Augustyna w
połączeniu z wyrażeniem – temporum. Oznaczono przez ten wyraz
articulus – pewien ważny przeciąg, moment, historyczne chwile
czasu, w których się coś stało, w których np. Bóg dawał
objawienie. Niektórzy rozumieją to wyrażenie o artykułach Składu
Apostolskiego. Tu, w tym wypadku możnaby i tak rozumieć, ale
trzeba zaznaczyć, że wyraz – articulus – w odniesieniu do zdań
składu Apostolskiego przyjęto dopiero w wiekach średnich.
3 1
Tm 1,5.
4 Rz
9,5.
5 T.j.
Mojżesz.
6 Ps
20(19),9.
7 Rz
15,4.
8 1
Kor 10,11.
Z dzieła św. Augustyna: De Catechizandis redibus
Przekład: ks. Władysław Budzik
Wydanie: Jan Jachowski, Poznań 1929
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz