środa, 26 października 2016

Niezależność Osób

   Nie jest tak, jakoby nie było wolności jako takiej. Taką wolnością jest Bóg – Bóg sam w sobie. Jego imię Zbawiciel, ale i Zbawienie. W języku używamy rzeczywiście słowa wolność w znaczeniu wolności od czegoś. Czy można by to przyłożyć do Boga? Tak, Bóg jest Rzeczywistą Wolnością – Wolnością od Zła, Wolnością od Grzechu, Wolnością od Błędu, ale nie tak, jakoby On stał przed wyborem zła, grzechu czy błędu, ale tak, że w Nim nie ma tego w ogóle. A ponieważ jest sam w sobie niezależny i Osoby Boskie są niezależne, wznieśmy się wyżej i zobaczmy jak dokonują się w Bogu wybory między dobrami. W świętej wymianie miłości, jaka zachodzi w Bogu, Ojciec jest niezależny w swych postanowieniach, Syn niezależny w swoich przebaczeniach, Duch Święty niezależny w swoich prośbach. Wszyscy Trzej są w niezależności, ale nie w takiej, jaką pojmują ludzie. Trójca Święta polega na sobie wzajemnie, ale w wolnym wyborze – od poszczególnych Osób wychodzą poszczególne myśli i pragnienia, które w Świętej Trójcy pozostają w jedności, to znaczy w zgodności, bo wszystkie Trzy Osoby cieszą się wzajemnie miłością. Przypominam naukę o woli Ojca i woli Syna i o Bosko-ludzkiej woli Syna, a do tego zachęcam jeszcze do spojrzenia na wolę Świętego Ducha, którą pominięto w wielu rozważaniach.
   I tak samo ze zbawieniem. Każda z Trzech Osób Boskich zachowuje swoją tożsamość czy odrębność, więc zachowują siebie od siebie nawzajem. Są zbawieni nie tylko od zła światowego (o tym już tutaj nie mówię, bo jesteśmy wyżej), ale zbawiają siebie od siebie, to znaczy pozwalają sobie wzajemnie na własne bycie, a przy tym wzajemnie siebie obdarowują, bo jedność i miłość zasadza się na wymianie dóbr. To cud niepojęty, bo nie tylko zachowują swoją tożsamość, ale i tożsamości się zbywają. Taka zabawa, rozkosz niebiańska. I na jednym z synodów słyszymy dziwne słowa: „Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury” (Synod Toledański XI (675): DS 530; tłum. za KKK 253). Słowa nie dziwne dla tych, którzy osłuchali się już w nauce chrześcijańskiej i uszy im już od tego więdną, ale w sercach nadal nie pojmują. Dla ludzkiego umysłu jednak to nauka zawsze zadziwiająca i wprawiająca w osłupienie, jeśli próbuje się w nią wnikać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz