sobota, 29 października 2016

Wolna wola w pierwszym człowieku

   Wolna wola była już obecna w ludziach w raju. Przed drzewem życia dostał przecież Adam duszę żyjącą, a przed drzewem poznania – rozum, co nie jest wprost powiedziane, ale Bóg daje mu ponazywać wszystkie zwierzęta, które chce mu dać jako pomoc. I Adam je nazywa. Ma więc rozum – to czego nie otrzymało żadne ze zwierząt. Może żadne poza wężem, który zwiódł Ewę – ten mówi i nazywa po swojemu – ma swój przewrotny rozum.
   Wielu uczonych dzieli tę opowieść z Księgi rodzaju na dwie. Mowa o drzewach pojawia się w opowieści drugiej. I tam jest powiedziane o tym, że Adam stał się duszą żyjącą czy istotą żywą, ale nie ma mowy o tym nazywaniu zwierząt. Jednak zamiast tego poleca Bóg Adamowi uprawianie i doglądanie ogrodu, a to zadanie, jak powszechnie wiadomo, wymaga rozumu. Więc nawet wtedy, jeszcze zanim wyrzekł Bóg słowo zakazujące spożywania z drzewa poznania, miał już Adam rozum, dzięki któremu miał uprawiać ziemię. Miał poznanie dobra. Nie był głupiutkim i niesfornym chłoptasiem odpowiadającym na każde słowo Boga „tak, Tatusiu, tak, tak jak Ty chcesz”. Bóg go usamodzielnił już na samym początku. Miał więc wolę i rozum. Był w końcu człowiekiem! Nie nazwano go kukłą albo pajacykiem, rzeźbą glinianą w ręku Wszechmocnego Stwórcy, ale człowiekiem.1 Miał już tę samą godność co i my, ale jeszcze dostojniejszą, bo nieskażoną grzechem.
   Adam był człowiekiem, więc nie mógł posiadać pełnej świadomości siebie, jaką tylko Bóg może posiadać, ale posiadał nieskażoną świadomość dobra. Można to stwierdzić na podstawie świadomości chrzcielnej i znajomości Niepokalanego Serca Maryi. 
 
1  Zauważ, że nie jest nawet nazwany dzieckiem. „Mężczyzną i kobietą ich uczynił”, co można ponoć tłumaczyć nawet „samcem i samicą ich uczynił”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz