czwartek, 1 grudnia 2011

Leżenie i mówienie

Czy wyobrażasz sobie księdza głoszącego kazanie na leżąco? Albo sędziego w sądzie leżącego? Albo w ogóle ludzi omawiających ważne sprawy na leżąco? Na leżąco myśl nie jest żywa. Wszystko się rozmywa i ulatuje jak obłoki. Później wstajesz i okazuje się, że w sercu masz pustkę, a umysł wyjałowiony przez nierzeczywiste sny. Cały świat cierpi, a ty chcesz leżeć? To nie powód do rozpaczy, ale do czujności i współczucia. Doskonałość w miłości wymaga czujności i umartwienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz