Czy wyobrażasz sobie
księdza głoszącego kazanie na leżąco? Albo sędziego w sądzie
leżącego? Albo w ogóle ludzi omawiających ważne sprawy na
leżąco? Na leżąco myśl nie jest żywa. Wszystko się rozmywa i
ulatuje jak obłoki. Później wstajesz i okazuje się, że w sercu
masz pustkę, a umysł wyjałowiony przez nierzeczywiste sny. Cały
świat cierpi, a ty chcesz leżeć? To nie powód do rozpaczy, ale do
czujności i współczucia. Doskonałość w miłości wymaga
czujności i umartwienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz