środa, 23 listopada 2011

O Ojcu

Ojciec On ze mną w drodze
ja Jego marzenie nieziszczone
ile bólu i goryczy w sobie nosi
jakże czuły i szczery jest w środku
ja ten twój ból, Ojcze, rozumiem
ciężko jest na tym świecie
gdzie wichry zła i nienawiści
szaleją jak dzikie
ciężko jest być niewzruszonym
pośród nawałnicy grzechu
oj! ale gdzieś tam jest spokój
gdzieś pola na których każdy kłos zboża
szepcze cicho miłość
gdzie chmury są ochłodą słońcu
a słońce jest pieszczotą chmur
tam będziemy chadzać razem
tam się spotkamy
dni goryczy i żalu przejdą
razem smakować będziemy świętości
Tyś mi Ojcem
Tym który objawił mi wolność
Tym który mnie chodzić nauczył

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz