poniedziałek, 17 października 2011

Ustawienia rodzinne

   Błędem jest myśleć, że „obca osoba, postawiona w danej sytuacji, w danym kręgu rodzinnym, będzie miała takie same odczucia, takie same emocje, jak osoba, na jakiej miejscu się znalazła”.1 Taka osoba zapewne poczuje się podobnie, będąc włączona w zadanie kogoś innego, ale nigdy jej odczucie nie będzie takie samo, jak osoby wcześniejszej. Pojawi się zagrożenie. Ktoś podstawiony na nowe miejsce może być niezdatny, może mieć zupełnie inne odczucia i emocje niż osoba, na której miejscu staje. Taka osoba będzie wtrącona w obcą przestrzeń zupełnie nieprzygotowana, bez żadnych środków obrony w nowym, nieznajomym środowisku. Nie będzie wiedziała jak się zachować.
   Będzie to nieczysta gra i karmienie się złudzeniem. Co zatem pokazuje nam życie i doświadczenie? Weźmy na przykład Kościół. Jest w nim stanowisko papieża i widzimy, że w historii nie każdy papież był taki sam, chociaż każdy był na jednym stanowisku – na tym samym miejscu w rodzinie. Człowiek okazuje się istotą złożoną, zachowuje się różnie na danym mu stanowisku. Jeden będzie zdatny do pewnego działania, a inny nie.
   Mężczyzna może próbować zostać w duchu kobietą, ale nadal pozostanie mężczyzną w ciele. Jeśli zmieni ciało, to i tak będą w nim nadal pierwiastki męskie, z których wziął początek i z którymi nadal będzie mocno związany. Upodobni się tylko do kobiety powierzchownie. Choćby przypominał kobietę w ciele i duchu, nigdy nie stanie się takim, jak prawdziwa kobieta z krwi i kości. Jakkolwiek by się nie czuł, będzie żył złudzeniem. Choćby było mu z tym dobrze, wciąż będzie to jedynie poczucie wywołane złudzeniem. Tak zdobędzie zaledwie złudną radość. Potem, gdy złudzenie pryśnie, przyjdzie czas na nagą prawdę. I co wtedy?
   Tak samo, możemy postawić się na miejscu kogoś w rodzinie i rzeczywiście poczuć się tą osobą. Możemy poczuć się dobrze albo źle na jej miejscu, ale tak czy inaczej, zawsze będzie to poczucie oparte na złudzeniu. Kiedy złudzenie zniknie, co wtedy? Inni także mogą się włączyć w to złudzenie i będą nas mieć za inną osobę. Ale w takim przypadku rozwiniemy tylko sieć złudzeń. Co w tym prawdziwego? Gdzie w tym wszystkim rzeczywistość?
   Mogę ze świadomego wyboru zastąpić inną osobę i zrobić coś, co należy do kogoś innego, ale nie można się okłamywać, że tej osoby już nie ma – że zostało po niej puste miejsce. Utrwalanie złudzenia w świecie i karmienie się złudzeniami jest błędem. Jeśli wchodzę w czyjąś rolę i robię coś, co należy do innej osoby, mogę to przyjąć jako własne zadanie – jako mój święty obowiązek. Mogę mieć tak szerokie współczucie, że robię to, co należy zrobić tam, gdzie nikt już nie działa. Ale jest to już wówczas moja rola, a nie rola tej osoby, na której miejscu stanąłem. Ta wcześniejsza osoba mogła ponadto działać na tym samym miejscu z innych powodów i dla innych celów. Moje działanie jest więc w tym przypadku inne. Miejsce puste pozostaje, ale każdy niezależnie od tego, działa na swój sposób.
 
1  Jak to mówi Bert Hellinger.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz